środa, 30 grudnia 2015

Trening nr 10 Przegrzanie

Trening we wtorek nie wyszedł po prostu. Zjadłem solidny obiad z schabowym na  czele i mniej więcej 2 godziny później byłem na trasie. Ruszyłem ostro chcąc zrobić sobie sprawdzian na dychę na 45 minut. Pierwszy kilometr 4:49 poszedł dobrze bo po rozciąganiu szybko z powodu zimna chciałem się dogrzać.
Dalej przyspieszyłem do 4:37 i wtedy czułem ze mi za gorąco. Fakt wydawało mi się,ze jest zimno i założyłem o jedna bluzę za dużo.  4:31 już mnie zagrzało. Nadal przyspieszałem ale napotykałem trudności w postaci dołków i nierówności terenu. Mimo,że miałem latarkę w ręku to przy tej szybkości biegnie się wieczorem zdecydowanie trudniej. Czwarty kilometr 4:27 był ciężki. Postanowiłem zawalczyć. Piątkę zrobiłem w 22 minuty z kawałkiem. Dalej czułem się coraz gorzej. Bolał brzuch i zacząłem rozsuwać ubrania bo było za gorąco. Mimo tego 4:25. Postanowiłem wracać. Jeszcze 7 kilometr jako tako 4:37 i stało się. Nie dopilnowałem się z czasem po jedzeniu. Przesadziłem. Zrezygnowałem po 7 kilometrach które przebiegłem w 32 minuty 3 sekundy. Dawno nie maiłem takiego przeoczenia. Trudno udałem się na rozciąganie i ze złości zjadłem drugi obiad hehe. 
Po porządnym posiłku to nawet 4 godziny potrzebuje mój organizm na trawienie. Powinienem teraz się pilnować mając taką nauczkę.

wtorek, 29 grudnia 2015

Trening nr 9 Mała wycieczka biegowa
Czas adaptacji do treningów na nowy sezon już minął a więc wypada zrobić dystans z dwójka z przodu. Robię lekki rozruch i ruszam z Asią na początek bardzo wolno na dogrzanie. Po 1,5km dołącza do Nas Tomek. Biegniemy bardzo wolno po około 6:30.  Trasa wiedzie znajomymi drogami wśród pól.
Po 6,5 km zostajemy z Tomkiem i przyspieszamy o jakąś minutę. Teraz kierujemy się w stronę lasu. Tempo mamy stabilne. Spokojni możemy rozmawiać biegnąc. raz 5:25 raz 5:18 i tak mniej więcej na przemian. Co jakiś czas popijam kilka łyków wody. Od kilku dobrych tygodni nie biegałem dłużej niż 1,30. Teraz wyjedzie koło 2. Tak mi się wydaje, że powyżej dwóch godzin to jedynie przed maratonem ze dwa razy przyda się takie wybieganie. Tymczasem po 10 km mieliśmy na tyle pary, że pobiegliśmy dalej za lasem jeszcze do sąsiedniej miejscowości. W drodze powrotnej mój kompan już widać był zmęczony. Nie biegł nigdy więcej niż 15 km. Jednak trzymał się bardzo dzielnie. Dla mnie 15 km to pikuś i jeszcze w tempie 5:20 to taka zabawa biegowa. 
Po drodze mijamy grupy myśliwych, którzy groźnie wyglądali ze strzelbami. Wybiegamy z lasu i już Tomkowi jest bardzo ciężko. Trochę zwalniamy i po ponad 16 km skierował się do domu. Ja jeszcze 4 km i przyspieszam do 5:10. Tak dociągnąłem 20,7km w 1 godzinę 55 minut i 9 sekund. Trochę porozciągałem się na koniec. Wycieczka biegowa pokazała, że w grudniu czuję się dobrze. Jak dotąd każdego roku odpuszczałem czas świąteczno-noworoczny całkiem. Teraz zamierzam trenować ciągiem bez zbyt dużych przerw. Od początku stycznia zacznę już treningi po 4 razy w tygodniu dokładając do siłowego trening tempowy.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Trening nr 8 Świąteczny bieg


W pierwszy dzień Bożego Narodzenia zrobiłem spokojny trening biegowy. Nawet chciało mi się trochę pośmigać wśród pól. Po obfitej kolacji wigilijnej należało spalić trochę kalorii. Z rana wybrałem opcję lżejsza z trasą 10,5 km po drogach polnych i lesie. Średnio było poniżej 5 minut na kilometr. Pogoda dopisała i od razu lżej się zrobiło i można dalej świętować.

niedziela, 27 grudnia 2015

Trening nr 7 Rozbieganie z negative split

Na trening rozbiegania wybrałem się z Asią wieczorem. na na nogach a ona na rowerze jako towarzysz treningowy z oświetleniem.  Lekka rozgrzewka i w drogę. Zaplanowałem 13 km przy czym pierwsze kilometry na dogrzania. Dalej już z kilometra na kilometr lekko przyspieszałem. Trasa wiodła gównie po asfalcie ale starałem się biec jak najwięcej poboczami.
Po 5 km wkręciłem się już na tempo poniżej 5 minut. Zależało mi przede wszystkim na rozbieganiu po ostatnich treningach.  Ćwiczenia i siła biegowa daje się odczuć w nogach i rękach. To dobrze. Patrząc na grudzień poprzednich lat to biegałem bardzo mało albo odpuszczałem w ogóle w przerwie świątecznej. Teraz tak nie będzie. Staram się trzymać treningi biegowe 3 razy w tygodniu. To regularność pozwoli mi mam nadzieję otrzymać kondycję i jeszcze dołożyć coś niecoś. 
Obrałem filozofię aby ostatni kilometr na rozbieganiu przydusić. Tak też samo na wybieganiu aby popracować jeszcze nad końcówką biegu. Dokładam do każdego treningu poza wybieganiem schłodzenie Element który rzadko stosowałem a  jest potrzebny.  Tym razem wyszło 14 km z kawałeczkiem w 1 godzinę i 11 minut z sekundami.

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Trening nr 6 Wybieganie

W piątek na basenie popływałem robiąc 1 km. Taka kilometrówka i wyszło trochę szybciej niż pierwszym razem o całą minutę. W  sobotę wypadło wybieganie. Na początek trochę rozciągania i w drogę. Początkowo lekko tak aby wbić się w rytm. Pierwszy kilometr 5:25 potem 5:15. Dalej było już tylko negative split do 4:41 utrzymując tak kilka kilometrów. Ostatni kilometr do 4:22 i jeszcze 2 km na schłodzenie. Razem 17,6 km.

piątek, 18 grudnia 2015

Trening nr 5 Rozbieganie
Trening siły biegowej dał porządnie się we znaki. Odczułem to w nogach. Na drugi dzień tylko zrobiłem pompki i ćwiczenia na kręgosłup. Kolejna zaprawa to rozbieganie. Początek bardzo spokojny, wręcz asekuracyjny. Dalej na 3 km z wiatrem już schodziłem poniżej 5 minut. Czwarty 4:59 a piaty już 4:49. Było to szybko jak na rozbieganie. Po nawrocie wiatr z prawej strony dawał i potem w twarz starałem się nie zwalniać. Udało się nawet przyspieszyć jeszcze kilka sekund. Wybiegałem 10,5 km w 53:21.

środa, 16 grudnia 2015

Trening nr 4. Siła biegowa i 2015 km

Trenuję co drugi dzień. Zrezygnowałem z kilku ostatnich nawyków na treningach na rzecz urozmaicenia. W tym okresie grudniowym poświęcam czas na siłę biegową, która trochę zaniedbałem w ostatnich miesiącach. Wprawdzie robiłem ją raz na dwa tygodnie w planie maratońskim. teraz skupiam się na tym elemencie treningu
Na początek 6,5km bieg spokojny. Następnie 8 odcinków skipów A na dystansie 60-70 metrów. To już zmachałem się. Dalej trucht i około 1500-180 metrów odcinki wbiegu na most. Jest to miejsce gdzie mam trochę wzniesienia na podbieg. Robię 6 takich serii. Po trzech odkładam latarkę która mi w szybszym biegu zwyczajnie przeszkadzał. 3 ostatnie serie podbiegu dałem mocno. to odczułem  Na zakończenie 2 km schłodzenia. 

Okazało się, że tym treningiem przekroczyłem 2015 km w tym 2015 roku https://run-log.com/calendar/Napoleone. Skrupulatnie notuję starty, treningi oraz inne aktywności. Plan roczny został wykonany, chociaż do końca roku jeszcze zrobię jakieś 80-90 km. To drugie podejście do wybiegania w ilości km wg daty rocznej. Rok temu nie udało się. 
Oto garść statystyk:
Biegałem w 163 dniach co daje 44,65% roku 2015. Złożyło się na to 177 treningi biegowe i 23 starty w zawodach w których biłem życiówki na każdym z dystansów:

5 km- 6 startów- nowa życiówka 19:28
6,4 km- 1 start-nowa życiówka 25:02
10 km - 9 startów nowa życiówka 39:18
15 km- 1 -startów nowa życiówka 1:04:52
Półmaraton - 3 startów- nowa życiówka 1:31:28
Maraton -3 starty- nowa życiówka 3:20:48
Biegałem o dziwo....163 godziny 11 minut 47 minut ze średnim tempem 5:06 319 km na zawodach i 1696 km na treningach. 
Najlepiej biega mi się o dziwo w... Warszawie. Kiedy bym tam nie startowałem to osiągam dobre wyniki.
W zestawieniu nie liczyłem roweru, pływania, kajaków, marszów.

wtorek, 15 grudnia 2015

Trening nr 3 Rozbieganie


W  niedzielę zamiast wybiegania zrobiłem szybsze rozbieganie. Trochę odczuwałem zmęczenie po sile biegowej i dobrze. Krótka rozgrzewka i wychodzę na padający deszcz. Po polnych drogach zabłoconych ruszam na trasę kilkunastu kilometrów. Początek mam pod wiatr. Deszcz zacina w twarz. Chronię się buffem i walczę na pierwszych kilometrach z aurą. Po paru już przyzwyczajam się i biegnę swobodnie poniżej 5min./km. Endomondo załącza sie dopiero po dwóch km. Jednak zegarek na ręku okazuje sie pomocny aby kontrolować tempo. jak zauważyłem pierwsze 3-4 km to dogrzanie i rozkręcenie się. na dobre chce mi się biec po 4-5 km. Wtedy wchodzę na obroty. Zapewne powinienem robić dłuższą rozgrzewkę. Jednak od kilku lat rozciągam się i schładzam po biegu.  Nie rozciągam się ta długo jak kiedyś. Teraz 5 minut przed treningiem mi wystarcza. Z koeli przed zawodami w zależności od dystansu rozgrzewka trwa od 15 do 40 nawet minut czy bieguna 5 km. Od 8 km z każdym kolejnym przyspieszam 4-5 sekund. Dobrze to wychodzi do 4:39 na ostatnim. Mimo kałuż i mokrych butów po nawrocie lecę z wiatrem i deszczem. Dlatego komfort biegu jest lepszy.
 na wybieganie to zdecydowanie za szybkie tempo. Na zakończenie rozbiegania jest dobre. Ważne aby ostatnie km jeszcze podkręcić i sprawdzić jak organizm się trzyma. Zrobiłem 16 km w 1:18.

niedziela, 13 grudnia 2015

Trening nr 2 siła biegowa

Skończył się okres biegania dla samego biegania. W dniach wolnych od biegania pracuję nad brzuchem i jego wzmocnieniem. Staram się tez ćwiczyć trochę kręgosłup. Teraz potrzeba trochę popracować nad siła biegową. Na początek 6 km spokojnego lekkiego biegu po 5:25-5:30. następnie kilka serii skip a odcinkach 60-70 metrów. Już po dwóch takich przebieżkach z kolanami do góry czuję ból w nogach. Ostatnio taki trening robiłem w połowie września. Jakoś 8 serii zrobiłem ale nie były to na maxa tak na 75%. Dalej truchtam i podbiegi. Nie mam zbyt dobrego miejsca, ale na odcinku 200 metrów jest jedno takie. Powoli idzie do góry taki wbieg na most. Rożnica 115 metrów na dole a 132 na górze. Dobre i to że można zawsze zmniejszyć do 100 metrów ale to na szybsze treningi. Teraz 5 serii na 75% za kazdym razem powrót w truchcie i mam dość. Nie ma co się od razu szarpać. Z czasem zwiększę ilość serii. Na zakończenie jeszcze 2 km schłodzenia. Ogólnie nie wyszło tak źle 11 km w ponad godzinę.

czwartek, 10 grudnia 2015

Trening nr 1 Rozbieganie


Po niedzielnym starcie wypadł czas na rozbieganie. Rozbieganie trochę żwawsze bo poniżej 5:00/km. Po rozgrzewce i rozciąganiu ruszyłem z latarką w ręku po polnych drogach. Zabrałem ze sobą pas z piciem. Ciężko się przyzwyczaić do biegania z latarka w ręku ale czołówka padła. Bez światła byłoby ciężko zważywszy na paradujące zwierzęta i okoliczne psy. Każdy kilometr zrobiłem poniżej 5 minut. Jednak zdarzały się przyspieszenia raz 4:32 a to wynik późnego załączenia endomondo. Zegarek na reku mam niepodświetlany i zanim sprawdzę to trochę to trwa. Potem już odstępstwo było mniej więcej 10-12 sekund na kilometrze. Ostatnie dwa kilometry nieznacznie przyspieszyłem do 4:44 i 4:40. Ubiegałem 13 km w czasie 1:02:44.
Bieganie w takim tempie nie sprawia mi problemów gdzie rok temu zazwyczaj 5:00-5:10 na rozbiegania. Jest zatem progres. Ważne aby zimę przetrenować porządnie to potem na wiosnę posypia się dobre wyniki. Zatem treningi biegowe minimum godzinę co najmniej 3 razy w tygodniu na najbliższy czas.

wtorek, 8 grudnia 2015

Bieg Mikołajów

W mikołajki postanowiłem pobiec ostatni raz w tym roku na zawodach. Wybór padł na tor wyścigów konnych Służewiec w Warszawie. Na początek obiegłem sobie to kółko które w czasie zawodów należy pokonać 4 razy. Następnie rozciągałem  się i zrobiłem kilka przebieżek.  następnie był trening z Lidią Chojecką. ustawiłem się na samym przodzie aby dobrze tez wystartować. Po godzinie 12 ruszyliśmy. Ponad 850 zawodników wyrwało na trasę trawiastą niczym konie na gonitwie. 
Początek biegło mi się bardzo dobrze. Chyba za dobrze bo zorientowałem się ze po 1 kilometrze byłem w czole grupy koło 30 miejsca jak szybko przeliczyłem zawodników przede mną,. Czy za szybko wystartowałem? Chyba nie edndomondo pokazywało 4 minuty pierwszy kilometr. Wszak oznakowań km nie było to i zerknąłem na ręczny zegarek tez tak pokazało.

Pierwsze okrążenie poniżej 10 minut. Oj chyba nie było pełnego 2,5km bo biegłem dużo spokojniej niż na ostatnich zawodach na 5km. Na drugim kółeczku trzymałem swoje tempo pod 4:00/km. Po tym podłożu super się biegło. Po drugim czyli 5 km zegar elektroniczny pokazał 19:11 to jakby nowa życiówka na 5km. Jednak nie jest o możliwe. Po 2 kółkach niestety tempo zaczęło spadać. To wskutek dublowania zawodników. trzeba było miejscami przepychać  się lub zwalniać czy czekać aż jakaś luk się znajdzie. Komfort biegu popsuł się znacznie. Cóż to bieg charytatywny i wielu osobom zależy na zabawie a nie na ściganiu się. Próbowałem mijac po zewnętrznej ale na nic to się zdało. Im bliżej końca tym trudniej się biegło.
Po 3 okrążeniu czas na tablicy pokazywał 29:40. Próbowałem szarpnąć i wyprzedzać tylko ciężko było znaleźć kogoś z mojego kółka kogo miałbym gonić. W końcu jednego minąłem bo biegł bardzo dziarsko. 9 km 4:12 a 10 mimo, że dokładałem metrów biegnąc to slalomem to po zewnętrznej szeroko wyszedł 4:05. Ostatecznie wynik zapisało 39:06. Zająłem 22 miejsce na ponad 800 osób. Jak się okazało gdy zmierzyłem 9,4 km wyszło. Wynik wyszedł przeciętny. Tak zakończyłem 21 start w tym roku na zawodach.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Długie wybieganie i podsumowanie listopada 2015

Ostatni trening w listopadzie wyszedł jako wieczorne wybieganie ponad 16 km. Początkowo kilometr po piachu a dalej po asfalcie dycha. Ostatnie ponad 5 km po polnych drogach. Wyszło 16,8 km średnio 5:23/km

Liczba założonych treningów: 16
Liczna wykonanych treningów: 14
Liczba treningów siłowych: od 14 listopada brzuszki 3 x w tygodniu Liczba treningów w tygodniu: 3
Liczba startów w zawodach: 1
Życiówki: brak
Ogólna liczba kilometrów we listopadzie 2015: 131,25 km
Liczba km w 2015 roku: 1953,34 km
Inna aktywności:  pływanie,  chód, rower, przebieżki
Średnia liczba km na treningu: 9,36km
Średnia na kilometr: 4:59
Liczba godzin spędzonych na treningu: 10,46
Średnia prędkość 12km/h

Listopad bardziej nastawiony na ćwiczenia i urozmaicenia sportowe. Biegałem mniej kilometrów. 

wtorek, 1 grudnia 2015

Kolejna piątka poniżej 20 minut

Bieg w Styrzyńcu w ramach Andrzejek był z tych który po prostu wyszedł. Na początek porządna rozgrzewka. Przed biegiem na 5 km rozgrzewam się najdłużej. Poza skłonami, truchtem i skipami koniecznie robię przebieżki i rozciąganie. Plan był prosty pobiec poniżej 20 minut ale nie za dużo. Start dosyć mocny bo wyrwałem porządnie. 


Na 1 km 3:45/km. Zdecydowanie za szybko, jednak biegnąc z szwagrem Tomkiem postanowiłem trzymać to tempo. W połowie 2 km Tomeczek odpadł niestety. Pobiegłem sam wypatrując punkt do dogonienia. Z racji,że przed biegiem wystartowali zawodnicy Nordic Walking to przed nawrotem zrobiło się trochę ciasno. Tutaj sporo straciłem. Także po okrętce na wymijaniu maszerujących. Skutkiem czego 3 km 4:09. Dogoniłem kolegę Dominika i poniżej 4 utrzymywałem tempo. Długo z nim nie biegłem. Wprawdzie kilka razy pokazywałem mu aby się trzymał ale on został. Na ostatnim km w tempie dogoniłem jeszcze jednego zawodnika, który wyrwał ostro na początku
 Teraz traci sporo bo bo kilka osób minęło. Ja nie zamierzam bynajmniej na kostce się ścigać z nim. Podpuściłem, go, że nie daje rady i młodego to ruszyło. Odskoczył ode mnie jednak na kilka metrów. 4 km 3:55. Po kilkuset metrach ponownie go dogoniłem i zmobilizowałem. Do końca było jakieś pół kilometra i wiedziałem,że będzie 19 z przodu. Spokojnie za nim wbiegłem na metę osiągając 19:38 co jest moim drugim wynikiem na piątkę.
Zająłem 11 miejsce. Wygrał Marek Jaroszuk 17:40. Zawody ukończyło 88 biegaczy. Biegłem spokojnie , poza 1 kilometrem i w pełni kontrolowałem czas. Trochę skłonów i truchtu po biegu zrobiłem. 

Warto zaznaczyć,że dystans 5 km przebiegł 4 letni  Sebastian.




 Foto Przemek Treska Radio BiPeR