W środę wczesnym rankiem lekka 5tka i 5 setek na zakończenie planu treningowego. Zrobiłem go katując sir od listopada.
Pokonałem ponad 1500 km. Stosowałem różnorodne urozmaicenia. W okresie zimowym w okresie zimowym chodziłem na basen. Byla siłownia ale nie często rower i marsze. Biegałem regularnie 5 a nawet 6 czy 7 razy w tygodniu.
W lutym mimo 28 dni to nabiegałem na treningch 340 km i to był rekordowy miesiąc pod względem biegania.
Wstawałem wcześnie rano ale tez i wieczorami po pracy szlifowałem formę. Sporo wyrzeczeń to mnie kosztowało.
- Zgubiłem 11 kg od listopada.
´1500 km pokonanych
-100 godyin treningow
-ponad 100 treningow
-103 godziny przeznaczonych na treningi
-srednia treningow 4,50?km
- Odłożyłem słodycze i teraz tylko będą jako nagroda.
Wstawałem wcześnie rano ale tez i wieczorami po pracy szlifowałem formę. Sporo wyrzeczeń to mnie kosztowało.
- Zgubiłem 11 kg od listopada.
´1500 km pokonanych
-100 godyin treningow
-ponad 100 treningow
-103 godziny przeznaczonych na treningi
-srednia treningow 4,50?km
- Odłożyłem słodycze i teraz tylko będą jako nagroda.
Na treningach walczyłem w deszczu śniegu i mrozie. Treningi wykonywałem w 6 parach butów. Wszystko to po to aby przygotować się do startu w maratonie. Cel jest bardzo wysoko powieszony.
Przyznam po zrobieniu mega życiówki w półmaratonie 1:25 jestem zmęczony. Moglem obrać inny maraton wcześniej. Coz cross maraton robiłem 6 tygodni temu. Jak to wpłynie na moją formę to się okaże.
Ostatnie 3 tygodnie to problem bólu prawego kolana. Mialem już z nim problemy. Bylem u fizjoterapeuty i założył mi tejpy. Za pierwszym razem to mogło i po 3 dniach było dobrze.
Teraz ponownie je mam ale na dwóch kolanach.
Co ma być to będzie. Będę walczył. Jestem GOTOWY..........