wtorek, 10 marca 2020

Półmaraton w Wiązownej
Do Wiązownej pojechałem po raz 7.  Dobrze mi się tam biega. To miejsce gdzie pokonałem magiczne 1:30 w półmaratonie parę lat temu.
Tym razem nie było mowy o atakowaniu życiówki ale o solidnym sprawdzianie. Zakładałem polecieć początek zachowawczo i rozkręcać się z każdym kilometrem a po połowie przyspieszyć. Następnie po 16 lub 17 dać gazu. Wynik 1:30 byłby dobry.
Zrobiłem rozgrzewkę dużo krótszą 2 km truchtu i mniej dokładne rozciąganie jak  przed nocną dychą. Nie wyrobiłem się czasowo.
Na start potruchtałem po drodze sprawdzając czy mam żele. 3,2,1 START ruszyłem bardzo zachowawczo i spokojnie. Pierwszy kilometr to próba przedarcia się przez tłum.   Wyszło 4:30 ale to początek. Na drugim i trzecim było już lepiej 4:10 i 4:08 już łapałem powoli rytm.

Piłem na każdym punkcie nawet trochę.
Pierwsza piątka zleciała ponad 21 minut i nie było źle. 6 i 7 km lekko pod wiatr trochę spowolnił mnie o parę sekund ale te 4:12 trzymałem. Po 7 wziąłem żel.....i kolejny kilometr już 3:58.
Strzał za działał. biegło mi się bardzo dobrze do nawrotu tempo nie siadało. Na nawrocie parę sekund zgubiłem, bo trzeba było się okręcić o 360stopni. Dalej punkt i tutaj było tłoczno sporo sekund uciekło. Dlatego chyba będę zwolennikiem brania z sobą małego bidonu aby mijać punkty nie tracić cennych sekund.




Na 12km był podbieg. Tutaj trochę uspokoiłem tempo i 10 sekund wolniej pod górkę. Pracowałem mocno rękoma. Jeszcze 200metrów 13km i byłem na górze.
Kolejne kilometry szły bardzo fajnie i równo. Na 17tym postanowiłem jeszcze podkręcić tempo. 18 i 19 to już mocny pierwszy zakres. 20 km nie wiem kiedy zleciał a 21 oczywiście najszybszy z finiszem.
Wyszło 1 godzina 27 minut 31 sekund a więc pobiłem swój rekord trasy tego półmaratonu
Bieg był w pełnej kontroli trochę może zachowawczo ale to miał być mocny trening nie robienie życiówki. Jestem zadowolony z tego sprawdzianu.



To był przedostatni test w tym planie treningowym. Pozostanie jeszcze start na piątkę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz