W poniedziałkowe popołudnie zrobiłem rozruch, ćwiczenia wzmacniające i bieg po piaszczystym podłożu na dystansie 6,6 km. Leciutko i bez zbytniego przyspieszania. To kolejny wolny trening. Na szybszy bieg przyjedzie czas 11 listopada w starcie w Łukowie. Tam zweryfikuje jak spokojne trenowanie ma się do szybszego biegu. Czuję, że wytrzymałość biegowa raczej spadła. Chciałbym polecieć tak jak test Coopera po 3:40/km i zorientować się ile jestem w stanie takim tempem wytrzymać. Ten czas będzie wyznacznikiem na kolejny sezon na piątkę. Zadanie bardzo ambitne, ale ja przepracuję dobrze okres zimowy to może i nawet dychę na wiosnę dam radę polecieć tak dobrze. Muszę skupić się też na ćwiczeniach kręgosłupa bo przy krótkich szybkich dystansach typu 5 lub 10 km zaczyna mnie po biegu boleć. Do tego dołożyć elementy siłowe i wzmocnienie mięśni brzucha. Sporo osób mówi, że to tez pomaga w osiąganiu lepszych wyników. Jeszcze 3 lata temu trudno było mi utrzymać 4:30/km w biegu na 5 km. Teraz 3:55 jest do wykonania. Wymaga to treningów i zmiany ich charakteru tak aby nie było monotonii. Wiadomo na to wpływ ma tez siedzący tryb pracy i dłubanie naukowe wieczorami.
Jak skutecznie planować trening interwałowy w domu Trening interwałowy
(HIIT) to efektywna metoda na poprawę kondycji i spalanie kalorii bez
konieczności w...
2 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz