Czas regeneracji minął i do roboty. Teraz będę robił mniej kilometrażu skupiając się na innych elementach treningu.
W poniedziałek po rozciąganiu i lekkim rozruchu zaczynam coś nowego. 200 metrów biegnę żwawo i wracam tę sama odległość w spokojnym truchcie. W kolejnym etapie 400 metrów szybciej i ponownie wracam wolniej do tego samego miejsca.
Kolejny odcinek to 600 metrów w tempie na 3:50/km i wracam spokojnie.
W kolejnym punkcie 800 metrów w jedną stronę i powrót.
Dalej powtarzam wszystko zmniejszając dystans 600metrów, 400 metrów i 200 metrów. Do tego jeszcze schłodzenie i rozciąganie . Razem wyszło 7,75 km.
W zamierzeniach chcę popracować nad szybkością i wytrzymałością. Te elementy zamierzam poprawić w swoich treningach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz