Rozruch po maratonie
Po przebiegnięciu ostatniego maratonu odpoczywałem kilka dni. Potem trochę zacząłem rozciągać się i robić pompki. Uzupełniałem ubytki żywieniowe i dopiero po tygodniu wyszedłem potruchtać. Zrobiłem 6,5km po polnych drogach. Cóż wysiłek z maratonu dał znać o sobie. Wróciłem do treningów dopiero jak poczułem się na siłach.
Święta świętami ale przesadzać nie można było z jedzeniem. Zrobiłem pierwszy trening 13km w tempie 5:10-5:15. lekko nie było niestety. Odczuwam ból lewego kolana. Podłoże po którym biegłem to takie jak lubię czyli piach i drogi gruntowe. Jednak mikrouszkodzenia organizmu jeszcze odczuwam. Powoli, powoli będę wracał do realizacji kolejnych wyzwań.
Łukasz, Ty dbaj o siebie i nie przemęczaj się. 10 maja masz ważną misję do spełnienia ;)
OdpowiedzUsuńOj odpuszczam wybieganie dzisiaj bo dalej kolano boli. Lepiej odpuścić niż się dorobić. Spokojnie wyliżę się.
Usuń