niedziela, 5 października 2014

Próba przyspieszenia
02.10.2014r.



                Minęło kilka dobrych dni zanim udało się pobiegać na spokojnie. Rozciąganie to podstawa zawsze kilka a nawet kilkanaście minut dobrze robi. Jest coraz chłodniej więc i już bluza się przydaje. Postanowiłem zabrać zegarek. Pierwszy kilometr na rozgrzewkę 4:40 potem spokojnie 1,5km po asfalcie i wbiegam w polną piaszczysta drogę. Trzymam w okolicach 5:10 i jest to lekkie tempo. Nie odczuwam zmęczenia. Przymierzam się aby pobiec może 15 km ale jakoś nie odczuwam większej chęci. Dano nie wybrałem się na ponad godzinne wybieganie. Cóż to kwestia zmobilizowania się. 

                   Wracając do treningu biegnąc nakręciłem się aby ostatni kilometr zrobić poniżej 4. Tak głowa chce bardziej niż nogi. Ledwo ledwo 4:02 i zmęczyłem się. Odczułem ten kilometr. Co tu mówić ciężko bez treningów regularnych. Na tempo jeszcze za wcześnie.
Ponownie zakończyłem7,5km pętlę. Jeszcze z raz lub 2 taki dystans i zacznę już robić dwucyfrowe kilometraże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz