Sobotnie poranne bieganie
Wczesnym rankiem w sobotę ruszyłem póki słońce nie grzało na trening. Zależało mi bardziej na rozbieganiu niż na tempówkach. Po lekkiej rozgrzewce wyruszyłem po polnych drogach.Kilometr za kilometrem przebiegały wśród pól. lasów i łąk. Ich średnia oscylowała wokół 4:50/km. To lekki bieg. Bardziej po to aby zachować bieganie co drugi dzień. Zrobiłem ponad 9 km w 46 minut.
W następnych treningach czas na kilometrówki oraz przebieżki.
Nieźle! Choć od biegania zdecydowanie wolę kajaki, to trzeba powiedzieć że to, że można ot tak sobie zacząć dzień od biegania jest dużą zaletą.
OdpowiedzUsuńNa kajak też się skusze od czasu do czasu. Biegam kilka lat i tak trudno już przestawić się. Biegasz z rana i mina na cały dzień uradowana.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale jak będziesz jechał na kajaki, mocno polecam Pilicę : )
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam swoją rzekę Zielawę. Jest wąska i ma sporo przeszkód. Może kiedyś uda mi się zmierzyć z Pilicą.
OdpowiedzUsuń