Na trening rozbiegania wybrałem się z Asią wieczorem. na na nogach a ona na rowerze jako towarzysz treningowy z oświetleniem. Lekka rozgrzewka i w drogę. Zaplanowałem 13 km przy czym pierwsze kilometry na dogrzania. Dalej już z kilometra na kilometr lekko przyspieszałem. Trasa wiodła gównie po asfalcie ale starałem się biec jak najwięcej poboczami.
Po 5 km wkręciłem się już na tempo poniżej 5 minut. Zależało mi przede wszystkim na rozbieganiu po ostatnich treningach. Ćwiczenia i siła biegowa daje się odczuć w nogach i rękach. To dobrze. Patrząc na grudzień poprzednich lat to biegałem bardzo mało albo odpuszczałem w ogóle w przerwie świątecznej. Teraz tak nie będzie. Staram się trzymać treningi biegowe 3 razy w tygodniu. To regularność pozwoli mi mam nadzieję otrzymać kondycję i jeszcze dołożyć coś niecoś.
Obrałem filozofię aby ostatni kilometr na rozbieganiu przydusić. Tak też samo na wybieganiu aby popracować jeszcze nad końcówką biegu. Dokładam do każdego treningu poza wybieganiem schłodzenie Element który rzadko stosowałem a jest potrzebny. Tym razem wyszło 14 km z kawałeczkiem w 1 godzinę i 11 minut z sekundami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz