Trening nr 9 Mała wycieczka biegowa
Czas adaptacji do treningów na nowy sezon już minął a więc wypada zrobić dystans z dwójka z przodu. Robię lekki rozruch i ruszam z Asią na początek bardzo wolno na dogrzanie. Po 1,5km dołącza do Nas Tomek. Biegniemy bardzo wolno po około 6:30. Trasa wiedzie znajomymi drogami wśród pól.
Po 6,5 km zostajemy z Tomkiem i przyspieszamy o jakąś minutę. Teraz kierujemy się w stronę lasu. Tempo mamy stabilne. Spokojni możemy rozmawiać biegnąc. raz 5:25 raz 5:18 i tak mniej więcej na przemian. Co jakiś czas popijam kilka łyków wody. Od kilku dobrych tygodni nie biegałem dłużej niż 1,30. Teraz wyjedzie koło 2. Tak mi się wydaje, że powyżej dwóch godzin to jedynie przed maratonem ze dwa razy przyda się takie wybieganie. Tymczasem po 10 km mieliśmy na tyle pary, że pobiegliśmy dalej za lasem jeszcze do sąsiedniej miejscowości. W drodze powrotnej mój kompan już widać był zmęczony. Nie biegł nigdy więcej niż 15 km. Jednak trzymał się bardzo dzielnie. Dla mnie 15 km to pikuś i jeszcze w tempie 5:20 to taka zabawa biegowa.
Po drodze mijamy grupy myśliwych, którzy groźnie wyglądali ze strzelbami. Wybiegamy z lasu i już Tomkowi jest bardzo ciężko. Trochę zwalniamy i po ponad 16 km skierował się do domu. Ja jeszcze 4 km i przyspieszam do 5:10. Tak dociągnąłem 20,7km w 1 godzinę 55 minut i 9 sekund. Trochę porozciągałem się na koniec. Wycieczka biegowa pokazała, że w grudniu czuję się dobrze. Jak dotąd każdego roku odpuszczałem czas świąteczno-noworoczny całkiem. Teraz zamierzam trenować ciągiem bez zbyt dużych przerw. Od początku stycznia zacznę już treningi po 4 razy w tygodniu dokładając do siłowego trening tempowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz