27.12.2014 r.
W święta wiadomo jemy więcej i różne przysmaki. Jednak gdy one minęły w sobotę z rana od razu trening. Kilka łyków wody mineralnej i na czczo na śnieg potruchtać. Pobiegłem po polnej drodze a następnie po asfalcie zasypanym śniegiem. Po jakiś 35 minutach wróciłem czując się zdecydowanie lepiej i lżej.
Zrobiłem wprawdzie 6km ale ruch na świeżym powietrzu w dodatku na mrozie z rana po świętach dobrze robi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz