29.12.2014r.
Ostatnio mało biegałem a więcej poświęciłem czasu na ćwiczenia i rozciąganie.
Wyrwałem się wieczorem na wybieganie po lodzie i w chłodzie. Podwójne rękawiczki, latarka, narzutka, dwie bluzy i po rozgrzewce w drogę.
Pierwszy kilometr lekko po oblodzonej drodze gruntowej. Wbiegam do sąsiedniej miejscowości i mam teraz zlodzony asfalt po którym biegnę ostrożnie.
Lampy przy drodze oświetlają trasę. Spokojnie biegnę w wolnym tempie podziwiając zimę na wsi. Na 3 km już ciepło w stopy. Kolejna miejscowość i mam 5 km za sobą.
Dalej kilometr z kilometrem w rozmyślaniach i w medytowaniu o różnych sprawach. Jest ślisko ale jakoś nie dachowałem. 10 km zrobiłem i odczułem trochę twarde podłoże. Czas w przygotowaniach zimowych na treningach nie jest tak istotny. Zerkam dla statystyki na 5km 27:54 a na 10 aż 55:23. Nie zraża mnie to bo wybiegania trzeba spokojnie robić. Będę starał się tak biegać nie ma co się szarpać bo można narazić się na bolesny upadek. Zresztą bieganie o tej porze roku nie ma na celu bicia czasów na treningach tylko aby utrzymać się w aktywności i cieszyć się z pokonywanych kilometrów.
Dalsze 4 km w poprzednim tempie i kończę na 14 km w czasie 1:18:42. Jeszcze rozciąganie i ćwiczenia gimnastyczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz