Trening nr 23 Podbiegi
Trening za treningiem i wkroczyłem w końcówkę 6 tygodnia szlifowania formy. W sobotę wypadły podbiegi. z rana jedynie banan i kilka łyków wody Jak zawsze rozgrzewka i na początek w miarę spokojnie bo -14 stopni z rana. Na trasie mam zaplanowane małe podbiegi i jeden 200 metrowy. Pracuje mocno po dobrze ubitym śniegu. Mróz trochę szczypie ale z każdym kilometrem jest cieplej. Czuje jak oszronił się buff i czapka. Walczę z aurą a na dodatek wychodzi słoneczko. Wbiegam do lasu gdzie robię jeszcze dwa kółeczka po 2,2 km i dobiegam na podbieg po 10 km. Wbiegam w czasie 53 sekund. Wracam w truchcie na dól by kolejny 51 sekund. Wyciągam wodę uf na szczęście nie zamarzła a popić trzeba trochę. W kolejne próbie już 48 sekund a najszybsze przede mną. Czwarty podbieg na tym 200 metrowym odcinku dość stromym wbiegam w 45 sekund nisko na nagach. teraz maszerują w dół i ostatni pociągam mocniej. Szybszy ale krótki krok do końca wychodzi 41 sekund. Porządnie mnie to rozgrzało i schładzam się w truchcie ponad kilometr. Razem 12,5 km w godzinę i sześc minut. To była dobra lekcja wytrzymałości. W kolejnym dniu wycieczka biegowa ponad 20 km się szykuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz