W niedzielę pod wieczór postanowiłem jednak pobiec. Co prawda tylko rozbieganie ale dobre i to. jakoś w okresie czerwca ciężko mi zmobilizować się do regularny i efektywnych treningów. Trzymam się 3 razy w tygodniu czasami 4 lub 5 ale nie jest to regularne.
Tym razem 7,7km po kawałku trasy lipcowego biegu. W końcówce trochę przyspieszyłem ale nieznacznie.
W kolejnym treningu czekają mnie pięćsetki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz