W tym tygodniu trochę lżej ze względu na start w niedzielnym półmaratonie w Wiązownej.
W środę zrobiłem rozbieganie na dystansie 10 km. Zacząłem lekko i lekko skończyłem. Tak średnio 4:58/km pobiegłem na pełnej swobodzie. Po bieigu rozciąganie musiało być. Bardziej chodziło aby ruszyć i nie zatracić aktywności. Teraz kilka dni przerwy przed połówką. Niestety to nie te czasy gdzie latało się w Wiązownej poniżej 1:30. Nawet dwa lata temu było 1;27 ale to były czasy formy. Brakuje mi prędkości i siły biegowej. Postaram się tak poniżej 1:40 może parę minut poniżej. Pozostaje jeszcze kwestia dyspozycji dnia i wytrzymałości. Zresztą lepiej biega mi się na spokoju bez walki o wynik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz