W sobotę było już zdecydowanie lepiej. Poprawiłem się z dietą i wróciłem do normalnego jedzenia. Wybrałem się na Bieg na 5 km do Sielczyka. na początek rozgrzewka porządna ok. 2 km trucht, skipy i przebieżki.Do tego robiłem dużo rozciągania. Rozgrzałem się na tyle, że postanowiłem pobiec na krótko.
Start poszedł nieźle ale nie za szybko.
Starałem się nie rwać do przodu. Biegłem około 3:55 na km. Przy pierwszym pomiarze już okazało się, że nie ma pełnego km. Potem to się zweryfikowało. Od 2 km zacząłem wskakiwać na dobry rytm. Postanowiłem trochę minąć zawodników, zważywszy, że czołówka już wracała po nawrocie. Liczyłem i byłem na 11 m-c. Chociaż pierwsza siódemka bo strata niebyła wielka. Na nawrotce patrzę czas poniżej 9 minut to nie będzie 5km. Teraz pod wiatr było. Doganiam kolejnego zawodnika i jeszcze jednego. Widzę kolejnego który chyba za szybko wystartował.
Po 3 km jestem już 5ty i nie oddam tego miejsca. Starta do 4go jest duża. Staram się jeszcze przyspieszyć do 3:50/km
Zerkam przez ramię daleko za mną kolejny jest. Zatem na ostatnim jeszcze przyspieszam 3:45. Jeszcze mylę tor biegu i muszę zwolnic aby podnieść szarfę i przebiec na właściwą stronę.
Wbiegam widzę z przodu 18tkę oj to nie może być 5km bo wynik 18:16 ale wyszło 4:75. Wyniki tutaj: tutaj Może tego dnia bym złamał 19tkę kto wie. Mimo to dobrze poszło 5 miejsce na 72 zawodników. Szybko zakładam bluzę i podążam w truchcie. rozciągam się i biegnę pod Asię aby jej dopingować. Zrobiłem jeszcze z 1,5km.
Po biegu wracam do domu i 6,5km jeszcze robię rozbieganie po 4:50/km
Łącznie 13 km tego dnia a kolejnego już wybieganie.
Start poszedł nieźle ale nie za szybko.
Starałem się nie rwać do przodu. Biegłem około 3:55 na km. Przy pierwszym pomiarze już okazało się, że nie ma pełnego km. Potem to się zweryfikowało. Od 2 km zacząłem wskakiwać na dobry rytm. Postanowiłem trochę minąć zawodników, zważywszy, że czołówka już wracała po nawrocie. Liczyłem i byłem na 11 m-c. Chociaż pierwsza siódemka bo strata niebyła wielka. Na nawrotce patrzę czas poniżej 9 minut to nie będzie 5km. Teraz pod wiatr było. Doganiam kolejnego zawodnika i jeszcze jednego. Widzę kolejnego który chyba za szybko wystartował.
Po 3 km jestem już 5ty i nie oddam tego miejsca. Starta do 4go jest duża. Staram się jeszcze przyspieszyć do 3:50/km
Zerkam przez ramię daleko za mną kolejny jest. Zatem na ostatnim jeszcze przyspieszam 3:45. Jeszcze mylę tor biegu i muszę zwolnic aby podnieść szarfę i przebiec na właściwą stronę.
Wbiegam widzę z przodu 18tkę oj to nie może być 5km bo wynik 18:16 ale wyszło 4:75. Wyniki tutaj: tutaj Może tego dnia bym złamał 19tkę kto wie. Mimo to dobrze poszło 5 miejsce na 72 zawodników. Szybko zakładam bluzę i podążam w truchcie. rozciągam się i biegnę pod Asię aby jej dopingować. Zrobiłem jeszcze z 1,5km.
Po biegu wracam do domu i 6,5km jeszcze robię rozbieganie po 4:50/km
Łącznie 13 km tego dnia a kolejnego już wybieganie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz