Rozbieganie i setki z kłopotami
Po półmaratonie dopiero we wtorek z samego rana wybrałem się rozbieganie 10 km. Na koniec planowałem setki, Biegło mi się trochę ospale. Nogi czułem jakbym miał z ołowiu. Po kilku kilometrach walczyłem już z tylko z sobą nie dystansem. Nie dawałem rady. Gdy skończyłem te 10 km to zrobiłem 5x100metrów i ledwo do domu dotruchtałem.
Niestety to efekt na pewno tego, że po połówce nie rozciągałem się i nie zrobiłem truchtu. Pognałem od razu jeść. Mięśnie mi zastygły czy jak.? Zmęczenie materiału. Sporo trenuję, do tego 12 godzinny dzień pracy i w końcu organizm powiedział dość. Z dietą, też nie było najlepiej u mnie ostatnio. Jem dużo ale mało treściwie.
Teraz odpuszczę jeden trening zobaczymy jak będzie kolejny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz