poniedziałek, 20 marca 2017

Poranna dycha i wieczorne akcenty


Wstałem przed 5tą. Lekka rozgrzewka i standardowo szklanka wody banan. Zakładam ciuchy biegowe. Obowiązkowo rękawiczki, czapka i w drogę. Skoro świt dopiero a ja na trasie. Dzisiejszy trening rozłożyłem na dwa etapy. Z rana dycha a wieczorem 6km z przebieżkami po 30 sekund w trasie.
Dychę śmignąłem nieźle rozkręcając się średnio 4:55. na koniec jednak przyspieszyłem porządnie 4:23.

Z kolei wieczorkiem postanowiłem pobiec 6km ale co pół km robiąc przebieżkę 30 sekund na 80 %. Poszło dobrze bo zrobiłem 8 takich odcinków w trakcie biegu gdzie tempo nie przekraczało 4:50.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz