Wstałem
przed 5tą. Lekka rozgrzewka i standardowo szklanka wody banan. Zakładam
ciuchy biegowe. Obowiązkowo rękawiczki, czapka i w drogę. Skoro świt
dopiero a ja na trasie. Dzisiejszy trening rozłożyłem na dwa etapy. Z
rana dycha a wieczorem 6km z przebieżkami po 30 sekund w trasie.
Dychę śmignąłem nieźle rozkręcając się średnio 4:55. na koniec jednak przyspieszyłem porządnie 4:23.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz