To nie był rekordowy dla mnie
rok. Zakładałem złamać 1:30 w półmaratonie to był cel na 2016 roku i przy pierwszy podejściu się ziścił. Potem chciałem trzymać formę i systematycznie trenować. Łatwo nie było. Biłem rekordy życiowe także na
5, 10 i 15 km. Drugi raz wystartowałem w swojej
rodzinnej Studziance. Poza bieganiem czego w kilometrażu nie liczyłem
był marsz, rower, kajaki, basen i coraz więcej ćwiczeń. Końcówka roku to mało treningów i żadnych startów. W 2017 roku moim
zamierzeniem jest pobić 3:20 w maratonie i systematycznie trenować.
Grudzień
Biegałem 1, 2 do 3 razy w tygodniu. Tylko 10 treningów a powinno być 18 do 20. Przebiegłem w grudniu 114,3km to marny wynik biegowy jak na miesiąc.
Listopad był słaby biegałem nawet tylko raz w tygodniu. Trochę kłopotów było z zdrowiem. Wynik tylko 99,5km.
Październik
Tylko jedne zawody w koncu miesiąca bieg nocny po lotnisku i przyzwoity wynik 19:24 na piątkę. Poza tym brak planu powodował brak motywacji. Tylko 100 km nielegularnego biegania.
4 miejsce na Dychę w Kobylanach to jedyny mój wrześniowy start i tylko 71km co było bardzo marnym wynikiem.
Rekord na 15 km w Kodniu 1:04:14. Pod względem
kilometrażu tylko 146km ale poprawiłem sie z systematycznością.
Rozpocząłem od
dobrej piątki w Adamowie. Tutaj w crossie zrobiłem życiówkę 19:09 i dało mi to miejsce w kategorii wiekowej. Następnie piątka po raz drugi w
rodzinnej Studziance poprawiając się o sekundę niż w 2015 roku. W lipcu mizernie 63km plus kajaki i rower.
Czerwiec
Miesiąc w którym biegałem mniej. Nie startowałem nigdzie w zawodach.
To kolejny raz jako zając w
maratonie na 4:15. Fajnie wyszło choć momentami za wolno. Treningi
robiłem 3 a nawet 4 razy w tygodniu. W maju wyszło 147,6 km w biegu przez 13 godz i 29 minut. Rowerem zrobiłem 67km.
Kwiecień
Po maratonie nareszcie życiówka na dychę 39:44 na atestowanej trasie w Lublinie Kwiecień 151,4 km w 12 godzin 27 minut.
Marzec
Mocny początek bo 19:12 na piątkę. Potem maraton który miał prawie 46 km i katorga. Łącznie marzec słabiej 152,2 km.
Drugi miesiąc był o tyle
ważny, zacząłem biegać w porządnych butach. Po raz trzeci w biegu pobiegłem z Asią, która w
wykręciła piątkę z kawałkiem w II Biegu par. 166 km biegając 4 razy w tygodniu biegając 13 godz. 05 minut. Co ciekawe połamałem 1:30 w półmaratonie w Wiązownej 1:27:44
Styczeń
Początek roku zacząłem od Biegu Noworocznego z Asią na 5 km bardzo spokojnie. Jednak ten miesiąc był mocny 235,9 w tym dwa starty w Nowy Rok bieg klubowy na 5 km i w
końcu na Nocnej Dyszce w Lublinie. Trenowałem 4 razy w tygodniu co dał
mi 19 godz. 11 minut biegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz