Pierwszy tydzień realizacji planu treningowego za mną. Poszło dobrze a nawet lepiej. Mimo mrozów, śniegu i zawianych miejscami dróg dałem radę. Trening zrobiłem 5 razy plus dwa razy ćwiczenia mięśni brzucha, rozciąganie i stabilizacja. Po raz pierwszy jak biegam zrobiłem trening trzy dni z rzędu. Były to rozsądne treningi i czuję się dobrze.
08.01.2017
Wybieganie
Pierwsze wybieganie w planie nie planowałem zbyt długie takie na spokojnie po 5:10 średnio 12,4km zajęło mi to ponad godzinę i 4 minuty. Potem jeszcze porządny spacer 4km na schłodzenie.
07.01.2017
Rozbieganie i siła biegowa.
Ponownie nie było łatwo. Starałem się trzymać tempo pod 5:00 po śliskich drogach. Po przebiegnięciu 6,5 km zrobiłem skipy. na odcinku 100 metrów kilka serii. Udało mi się znaleźć miejsce gdzie śnieg nie był zbity. Potem jeszcze wieloskoki i trucht. Razem nabiegałem 7,6km. Po treningu brzuski, plank i ćwiczenia siły ogólnej.
06.01.2017
Rozbieganie w -17 było wyzwaniem. Opatuliłem się dwoma buffami i czapka. Do tego dwie pary skarpetek i w drogę. Miejscami drogi pozawiewało, że mój towarzysz biegu robił pierwszy 4 małe ślady lub sam biegł po śladach zwierzyny.
przebiegłem 10,5km w 52:55. Łatwo nie było.
04.01.2017
Na początek rozgrzewka i 2 km truchtu a potem już w tempie 4:35. Wiało porządnie i śnieg dawał na jednym z kilometrów po twarzy. Trening robiłem po ośnieżonych polnych drogach. Tempo biegłem przez 6 km. Łącznie dało mi to 8km w 38:41.
Po starcie w Nowy Rok dzień odpoczynku i rozbieganie po asfalcie. Na początek lekko dwa kilometry na dogrzanie. Dalej ciut szybciej pod 4:55 i tak wybiegałem ponad 10 km. Na zakończenie 6 przebieżek po 100 metrów i rozciąganie. Zrobiłem 11,3 km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz