W piątek w planie 12 km rozbiegania po polnych ale oblodzonych drogach. Było ślisko a więc biegało mi nie niezbyt komfortowo. Średnie tempo w rozbieganiu to tak pod 5:00/km. Zrobiłem dwa małe kółka w 50 minut.
W sobotę z kolei to już mocniejszy trening. Na początek rozgrzewka rzecz jasna jak za każdym razem. Rozciąganie i skłony muszą być. Następnie spokojnie 6km pobiegłem.
Dalej było trudniej skipy i wieloskoki na odcinkach 100 metrów. Po 4 już mam dość. Starałem się robić poboczem w śniegu aby nie grzmotnąć. Skipy dały się mocno we znaki. Trening skipów i wieloskoków jest potrzebny dla prawidłowego rozwoju biegowego. Zważywszy, że poza mostem brakuje mi miejsc na podbiegi to ratuję się tymi elementami treningu. Zrobiłem razem ponad 7 km. Kolejny trening to długie wybieganie 20 km a to już kolejnego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz