Z Nowym Rokiem nowe postanowienia
i plany biegowe. Plany są zobaczymy jak
to wyjdzie w praktyce. Zaczynam treningi pod maraton i czas pokaże.
Póki co 1 stycznia
pojechałem na bieg na 5km do Styrzyńca. Zrobiłem porządną rozgrzewkę i czekałem
skacząc w rytm muzyki na start. Początek jak to bywa w tłumie pęd ale opanowałem
się szybko.
Zegarek kilka sekund później włączyłem. 1 km wyszedł 3:56 i
wiedziałem, że takie tempo mnie zarznie. Zwolniłem trochę do 4:10. Kilku
zawodników zdążyło mnie minąć. Biegłem raczej umiarkowanie nastawiony na rywalizację.
Trasa po kostce brukowej nie służy mi zazwyczaj. Drugi kilometr już 4:08 starałem się trzymać zawodniczki która od
początku mocno ruszyła.
Jednak wyczułem, że przyspiesza po kilkuset metrach i
odpuściłem. Natomiast zawodnik który mnie mijał zagrzewał do zabrania się z
nim. Poczekałem
niech biegnie pierwszy skoro tak ostro tnie potem go łyknę. Po nawrocie na
2,5km okazało się biec trudniej. Po połowie 10:08. Wiatr robił swoje. Teraz
trochę przyspieszyłem ale nie było to takie łatwe. Po 3 km tempo 4:05 i dobrze byłoby
je utrzymać. Wprawdzie zbliżałem się do
kolejnego zawodnika ale czułem też oddech innego na plecach. W końcu gdy
zerknąłem na zegarek ze 4 wyszedł mi 4:11 przyspieszyłem wyprzedzając tego
których mnie wcześniej mobilizował. Końcówkę jak to mam w zwyczaju zerwałem się
do sprintu. Oj brakuje treningów na mocny finisz.
Zatem 5 km w 20:22 nie przynosi
zbyt wielkiej radości. Ostatnie zawody były u mnie w październiku i wtedy było
na piątkę 19:24 czyli bardziej przyzwoicie. Jednak świętowanie i Sylwester
zrobiły swoje. Zająłem 9 miejsce na 75 zawodników. Do czołówki straciłem dobrą
minutę. To i tak najlepszy wynik w dotychczasowych moich biegach noworocznych. Wygrał
Marek Jaroszuk z Łomaz czas 17:34. Oto wyniki http://www.time2go.pl/userfiles/Bieg_Noworoczny_Wyniki_zawodow.pdf
Teraz należy brać się za treningi i szlifować formę
na maraton.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz