Trochę odpoczynku w treningach
W trenowaniu czasami trzeb odpocząć aby nie zatrzeć się tak więc odpuściłem jeden trening. Kolejny już zrobiłem planowo w czwartek rozbieganie 10 km leciutko poszło.
Następnego dnia czekał mnie trening tempa, czyli 8 km w tempie ok. 4:30-4:35 plus trucht.
Wybrałem asfalt zlodzony i ośnieżony. Założyłem trochę gorsze buty i nakładki antypoślizgowe.
Wiało trochę w twarz i miejscami słońce roztopiło śnieg a więc kolcami po szosie szorowało się. Mimo tego zacząłem od razu 4:58 i przyspieszałem z każdym km.
Potem 4:50 i szybciej.
Bieganie po śniegu i w niskiej temperaturze wzmacnia. jak juz pisałem kiedyś przebiegać zimę to bardzo ważna rzecz w perspektywie startów wiosną. Daje to potem świeżość oraz siłę.
Wracając do treningu to już na czwartym osiągnąłem pułap tempa 4:33 i tak dalej trzymałem. Rzecz jasna ostatni z tej ósemki tempo w 4:29 i potem schłodzenie 2 km oraz trucht. Razem nabiegałem 13km w godzinę 3 minuty 5 sekund.
poniedziałek, 13 lutego 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz