czwartek, 28 lutego 2019

Trzecia Nocna Dycha do Maratonu w Lublinie
Po raz kolejny nie odpuściłem nocnego biegu w Lublinie.
Wybraliśmy się na zawody wesołym autobusem. Dojechaliśmy na sporo przed startem. Był czas na rozmowy i spotkania. Następnie spokojna rozgrzewka i w drogę. Przed startem zrobiłem test pięćdziesiątka z colą na rozgrzanie.  Czytałem, że pomaga. Faktycznie coś w tym jest. Start był szybki. Byłem w grupie między zającami na 40 i 45 minut chciałem tak po środku 42:30 zrobić. Nie zamierzałem szarpać, choć rok temu szalałem pod 40 minut.
Teraz ruszyłem z kolegą Robertem który jednak szarpnął ostro i pierwsze dwa kilometry dla mnie były za szybkie, nie ten czas na bieganie poniżej 4:10 na km.
Od 3 km wskoczyłem na własny rytm i tak leciałem 4:15 średnio. Kilometr za kilometrem biegło się dobrze po nocy. 
Po połowie dystansu nie zmieniałem tempa tylko starałem się je utrzymać
Na podbiegach zwalniałem aby się nie zatrzeć. Na ostatnim kilometrze jednak przygazowałem do 4:05. 
Wykręciłem 42 minuty 28 sekund. Bieg poszedł raczej treningowo. Specjalnie się nie wysilałem bo nie ten czas na ściganie się. Forma na początku lutego daleko w lecie, ale z czasem powinno być tylko lepiej.

wtorek, 19 lutego 2019

Podsumowanie stycznia

Pierwszy miesiąc nowego roku nie był zbyt intensywny jeżeli chodzi o moją aktywność biegową. Na tyle ile pozwoliły mi warunki to biegałem.  Dobrze to nie jest ale pocieszam się tym,że mimo nieregularności to nie odpuściłem biegania. raz lepiej raz gorzej  ale biegam i ćwiczę.

Liczba założonych treningów: 20
Liczna wykonanych treningów: 13
Liczba treningów tygodniowo: 2-3
Liczba startów w zawodach: 1
Życiówki: brak
Ogólna liczba kilometrów biegu w styczniu 2019:  125,2 km
Łącznie bieganie w 2019: 125,2 km  
 

Średnia liczba km na treningu: 6,2 km
Średnia na kilometr: 5:01
Liczba godzin spędzonych na bieganiu: 10:30
Średnia prędkość 11,93 km/h


Luty będzie bardziej intensywniejszy.

środa, 6 lutego 2019

Z biegiem w Nowy Rok 2019
Nowy rok zacząłem od startu na 5 km. Taki sprawdzian po sylwestrowej nocy. Mówi się ze zbudowanej raz formy szybko nie można zatracić. Postanowiłem pobiec na sprawdzenie się. Nie na 100 % ale z zaangażowaniem. Na starcie mimo wiatru i deszczu ponad 100 zawodników. Wszyscy w pierwszy dzień Nowego Roku nakręceni na aktywność fizyczną. Przed startem jeszcze wywiad do telewizji. Zrobiłem dobra rozgrzewkę i w drogę.  

Start był dosyć opanowany i nie rwałem się zbytnio do przodu. Starałem się wybadać za kim mogę lecieć. Oczywiście jak na tej trasie wiatr w plecy a z powrotem będzie dmuchać w twarz.

Pierwszy kilometr szybko wyszedł wręcz za szybko 3:58 to nie te tempo.Kolejny już trochę wolniej a nieznacznie 4:04. Po nawrocie było już ciężko walka z wiatrem i samym sobą. Tempo spadło do 4:10 i takie trzymałem do końca. Ostatecznie finiszowałem z czasem 20:28 na 9 miejscu co nie jest takim złym rezultatem jak na czas treningów w szeroko rozumiana kratkę i obijanie się. Chociaż do 8 i 7 straciłem nie tak dużo. Jest nad czym pracować w tym roku. Zawody wygrał Łukasz Świesiulski z Garwolina z czasem 16 :13. Wyniki tutaj
Jakie plany?Hm... na pewno powalczę w którymś z maratonów jeżeli zdołam się przygotować a reszta co los przyniesie.