środa, 29 kwietnia 2020

Bieg Wilczym Tropem 


Dzień po dniu raczej nie praktykowałem startów często ale czasami można. Zatem po crossowej dyszce w Studziance na drugi dzień bieganie w Białej Podlaskiej.
Na początek jak co roku rzecz jasna symboliczny dystans 1963. Tak się złożyło,że przebiegłem go w towarzystwie włodarza miasta Biała Podlaska


Następnie 5km  to już szybciej. Zacząłem bardzo spokojnie. Poczekałem, aż tłum rozbiegnie się.
Po 1 km, który poleciałem 4:10/km opatrzyłem obiekt który zamierzałem gonić. Trafiło na białoruskiego biegacza który biegł bez koszulki. To był Jurij.  Drugi trochę szybciej 4:01.
Biegło mi się nawet nieźle. Na 3 po nawrocie na rondzie postanowiłem gościa łapnąć. Rozpędzałem się i go minąłem. Miałem już 3:55. czwarty odkręciłem do 3:48/km a piąty bardzo ładnie 3:35/km. W sumie 19:30 nie było złym rezultatem. Fakt,że treningi ujęte miałem pod połówkę, to moze pokusze się w kolejnym planie o poprawę szybkości na 5 lub 10 km.



wtorek, 28 kwietnia 2020

Tatarska Dycha


Po raz pierwszy w Studziance odbył się bieg Tatarska Dycha i przy okazji Ultra Tatar na 50km. Miało to miejsce 29 lutego 2020 roku.
Korciło mnie polecieć tę pięćdziesiątkę ale wyleczyłem się z tego pomysłu mając na uwadze start w Gdyni.













Trasę przygotowałem kręconą po polach, naokoło cmentarza tatarskiego, lasach i piachu rzecz jasna. Biegacze mieli możliwość też przebiec przez Muzeum Wsi Podlaskiej.



Całą drogę biegłem z telefonem monitorując sytuację na poszczególnych zakrętach i krzyżówkach Zbytnio nie zmęczyłem się.

Średnia 4:15/km na dychę dla mnie nie jest jakimś wyczynem ale w biegach które organizację zawsze ciężko mi się biega.
Oto materiał filmowy Radia BiPeR z zawodów

wtorek, 10 marca 2020

Półmaraton w Wiązownej
Do Wiązownej pojechałem po raz 7.  Dobrze mi się tam biega. To miejsce gdzie pokonałem magiczne 1:30 w półmaratonie parę lat temu.
Tym razem nie było mowy o atakowaniu życiówki ale o solidnym sprawdzianie. Zakładałem polecieć początek zachowawczo i rozkręcać się z każdym kilometrem a po połowie przyspieszyć. Następnie po 16 lub 17 dać gazu. Wynik 1:30 byłby dobry.
Zrobiłem rozgrzewkę dużo krótszą 2 km truchtu i mniej dokładne rozciąganie jak  przed nocną dychą. Nie wyrobiłem się czasowo.
Na start potruchtałem po drodze sprawdzając czy mam żele. 3,2,1 START ruszyłem bardzo zachowawczo i spokojnie. Pierwszy kilometr to próba przedarcia się przez tłum.   Wyszło 4:30 ale to początek. Na drugim i trzecim było już lepiej 4:10 i 4:08 już łapałem powoli rytm.

Piłem na każdym punkcie nawet trochę.
Pierwsza piątka zleciała ponad 21 minut i nie było źle. 6 i 7 km lekko pod wiatr trochę spowolnił mnie o parę sekund ale te 4:12 trzymałem. Po 7 wziąłem żel.....i kolejny kilometr już 3:58.
Strzał za działał. biegło mi się bardzo dobrze do nawrotu tempo nie siadało. Na nawrocie parę sekund zgubiłem, bo trzeba było się okręcić o 360stopni. Dalej punkt i tutaj było tłoczno sporo sekund uciekło. Dlatego chyba będę zwolennikiem brania z sobą małego bidonu aby mijać punkty nie tracić cennych sekund.




Na 12km był podbieg. Tutaj trochę uspokoiłem tempo i 10 sekund wolniej pod górkę. Pracowałem mocno rękoma. Jeszcze 200metrów 13km i byłem na górze.
Kolejne kilometry szły bardzo fajnie i równo. Na 17tym postanowiłem jeszcze podkręcić tempo. 18 i 19 to już mocny pierwszy zakres. 20 km nie wiem kiedy zleciał a 21 oczywiście najszybszy z finiszem.
Wyszło 1 godzina 27 minut 31 sekund a więc pobiłem swój rekord trasy tego półmaratonu
Bieg był w pełnej kontroli trochę może zachowawczo ale to miał być mocny trening nie robienie życiówki. Jestem zadowolony z tego sprawdzianu.



To był przedostatni test w tym planie treningowym. Pozostanie jeszcze start na piątkę

środa, 4 marca 2020

Ranking Tatarski Cross Grand Prix Studzianka 2020 po 2 zawodach


Aktualna klasyfikacja tutaj


►►►13 czerwca 2020 roku odbędzie się Tatarski Cross Półmaraton i Wiosenna Tatarska Piętnastka https://dostartu.pl/tatarski-cross-polmaraton-v4194 

►►► Zapraszamy na bieg Tatarska Ekstremalna Piątka, który odbędzie się 20 czerwca 2020. Zapisy ruszyły https://dostartu.pl/tatarska-ekstremalna-piatka-v4383
 

►►►5 lipca 2020 roku odbędzie się po raz dziewiąty bieg Tatarska Piątka https://dostartu.pl/ix-tatarska-piatka-v4387.pl.html
 

poniedziałek, 2 marca 2020

Po Lublinie przez Wiązowną

Po starcie na dychę moje treningi wyglądały coraz lepiej. Nie ma co się dziwić bo w styczniu 274 km zrobiłem na samych treningach biegowych. Biegałem regularnie wg planu 4 razy w tygodniu i 2 razy w były ćwiczenia wzmacniające. 
Robiłem także mocne podbiegi i wybiegania. Jeden tydzień zakończyłem nawet z kilometrażem powyżej 70km.  Jak na przygotowania do półmaratonu to całkiem nieźle.
Znalazłem w  końcu miejsce na podbiegi, gdzie mogę się katować.
Na Wiązowną jechałem z myślą o dobrym treningu jako sprawdzianie.

wtorek, 25 lutego 2020

Nocna Dycha do Maratonu w Lublinie

Do Lublina po raz kolejny jechaliśmy wesołym autobusem. 
Dla mnie był to bieg mający na celu sprawdzenie nowych butów ale też i określenie stanu przygotowań. Plan był taki aby pobiec 41 z przodu i nie szybciej niż 40:30. Oczywiście chodziło teza o samopoczucie. Każdy czas powyżej 41 minut byłby złym znakiem. Nie zależało mi też aby forsować mocno tempo.  Plan na bieg był prosty ruszyć spokojnie i potem rozkręcić się do I zakresu 4:10/km byłoby optymalnie.
Po raz pierwszy pobiegłem w biegu z dwoma szwagrami. Zrobiliśmy porządna rozgrzewkę 2,5km truchtu szer ćwiczeń rozciągających i jeszcze 1km truchtu. Start był o 22:30. Wprawdzie biegałem 20 czy 21 i wieczór nie był mi obcy.
Ubrałem się dól na krótko na górę koszulka i wiatrówka, trzewiczki, buff i czapka. W Lublinie powietrze nie jest zbyt sprzyjające i ciężko się przyzwyczaić. 
Ruszyłem bardzo zachowawczo i spokojnie 4:24 pierwszy kilometr.  Nie uległem euforii startu. Dalej już przyspieszyłem aby wejść na obroty. Wiedziałem natomiast, że między 4 a 6 km jest podbieg, który może sporo kosztować.  Biegło mi się lekko a nawet za lekko. Czułem się świetnie. Drugi i 3 km po 4:05 równo poszło. Może zbyt szybko ale 4 i 5 po 4:10 i cały czas pracowałem mocno rękoma pod górę. Na półmetku równo 21 minut co dawało mi 42 minuty a zatem marnie.
Na wodopoju łyknąłem trochę wody i szybko skalkulowałem, że nadchodzi czas podkręcenia. Jeszcze 6 km pod górkę do połowy to biegłem za jednym z zawodników który jak się zorientowałem zerkając na zegarek spowolnił mnie bo 4:16 to było za słabo. Dzięki temu zebrałem siły i fakt z górki pocisnąłem konkretnie. Wpadając na 7km zerkam na zegarek 3:46 o w mordę idzie dobrze to teraz leciałem mocno. 8 i 9 km to trzymanie tempa poniżej 4 minut/km.
Na ostatnim kilometrze  pędziłem co sił. Ostatnie kilkaset metrów płynąłem. 
Na metę wbiegłem z czasem 40:51 co jest dla mnie dobrym prognostykiem przed kolejnym startem kontrolnym w Półmaratonie w Wiązownej. Zająłem 79 miejsce na 964 którzy ukończyli. 

Młodszy szwagier popełnił życiówkę 36 minut 39 minut  a starszy w debiucie przyzwoicie 51:10.
Wyniki tutaj
Podsumowując to zrobiłem dobry mocny trening. Wszystko zagrało jak trzeba. Nowe buty drugi raz założone sprawdziły się. Siły rozłożyłem umiejętnie. Na mecie nie było męczarni. Pierwszy test zdałem. Czas na kolejny.

poniedziałek, 17 lutego 2020

Idzie nowe. Styczeń
 
Biegam i biegam. Zacząłem nawet plan po okiem...kogoś innego. Zmieniłem punkt widzenia i trochę specyfikę treningów. Zacząłem, przykładać baczniejszą uwagę na to co jest po treningu i zawodach.  Minowicie schłodzenie, rozciąganie bez takiej już olewki jaka mi się przytrafiało w ostatnim czasie.
Swoją drogą kilka miesięcy przerwy dobrze mi zrobiło.  Biegam 4 razy w tygodniu bo tak czas pozwala ale od połowy listopada raz w tygodniu trening obwodowy na hali i w domu 1-2 razy w tygodniu  ćwiczę.
Rok zacząłem piątką noworoczną w Styrzyńcu. Pierwsze 2,5 km szło całkiem dobrze ale powrót pod wiatr to już męka niesamowita. Biegło mi się po prostu bardzo ciężko.
W rezultacie 20:56 jako tako. 20 na 135 radości nie przynosi bo jeszcze w poprzednich latach byłem w pierwszej dziesiątce
Potem drugi start Tatarska Cross Piętnastka u siebie w Studziance już lepiej. Bieg w II zakresie w pełnej kontroli 1:08:04. fakt że organizacja biegu i stałe dzwonienie na trasie zrobiły swoje ale nie było źle. Liczyłem aby tylko dać radę trochę poniżej 1:10.

Biegam i trenuję teraz regularnie.  Styczeń całkiem fajnie nabiegałem 274 km to już było coś. Kilometraż 60-70 tygodniowo wystarczy. Opuściłem tylko 1 trening. Lepiej zrezygnować niż na siłę robić.
Ciężko było w czwartki było gdy robiłem obwodowy i trening biegowy przed lub po.  Po prostu trzeba pozmieniać dni treningu biegowego.
W lutym kultowa lubelska nocna dycha i taki pierwszy sprawdzian na 10km i potem połówka w Wiązownej to będzie drugi sprawdzian. Na koniec lutego pobiegnę u siebie Tatarską Cross Dychę. Bedzie wtedy czas na ocenę 8 tygodni przygotowań.