wtorek, 29 sierpnia 2017

Rozbieganie z rana
Jest coraz chłodniej. 5 ran jeszcze szarówka i na temperatura 4 stopnie. Mgła opanowała lasy i łąki. Cóż trening to trening. Zakładam tylko spodenki i koszulkę na ramiączkach najwyżej zmarznę. Kilka  łuków wody mineralnej niegazowej i w drogę,

Ruszam po krótkiej rozgrzewce i rozciąganiu. Jest zimno. Pierwszy kilometr ruszam mocniej aby rozgrzać się. Biegnę po drogach polnych wśród skoszonych już zbóż. tylko gdzieniegdzie czeka na skoszenia. tam buszują sarenki młode. Jest ich kilkanaście i biegają chowając się przede mną.
Kilometr w 4 z kawałkiem dość szybko ale jest za to cieplej.
Potem już umiarkowanie po 4:55 po piachu. Tak kilometr za kilometrem zrobiłem małe kółko 6,5km w 32 minuty. Teraz rozciąganie śniadanie i do roboty.

niedziela, 27 sierpnia 2017


Biegam, biegam

Od długiego weekendu minęło trochę czasu. Biegam w miarę regularnie. Po tej prawie pięćdziesiątce zrobiłem 11 km rozbiegania. Potem spokojną siódemkę.
Ostatni tydzień to 5 treningów w tym dwa jednego dnia. W poniedziałek pobiegłem mocniejsza dychę po 4:30. W środę zaś z rana dychę a po południu szybszą piątkę.  
W czwartek ponad 30 km pojechałem rowerem dla urozmaicenia. 
W piątek ponad 9 km na spokojnie. W sobotę był kajak ponad 15 km.
W niedzielę wybieganie na luzie półmaraton w przedziale 4:40 po 4:55 i dało mi to 1:42:32. 

Jak narazie nie planuję startów w najbliższym czasie. Może dopiero w październiku.

niedziela, 20 sierpnia 2017

Mega weekend

Długi weekend był dla mnie bardzo aktywny. W sobotę zrobiłem 70 km rowerem. W niedzielę dorzuciłem kilkanaście kilometrów kajakiem i 30 rowerem. To była rozgrzewka do tego co nastąpiło w poniedziałek.
Otóż jak co roku biegłem z pielgrzymką do Kodnia. Tym razem zadanie trochę sobie utrudniłem zamierzając pobiec do Kodnia przez.... Białą Podlaskę.
Po lekkiej rozgrzewce ruszam w drogę. Na trasie miałem mieć wsparcie Asi z dostawą żywieniową. Zapowiadało się ciężkie 50 km. Pierwsze kilometry bardzo lekko po 5:40. Przez Dokudów biegło mi się bardzo komfortowo. Potem przez las koło lotniska i byłem w Białej Podlaskiej. Tutaj czekali na mnie koledzy z klubu Krzysiek i Rafał. Pierwszą dychę miałem już za sobą. Dalej po asfalcie biegliśmy trochę wolniej po 6 minut z kawałeczkiem. Tempo było na tyle komfortowe, że mogliśmy swobodnie sobie prowadzić dyskusje i rozmowy. Po 21 km dołączył do nas w Ortelu na krzyżówkach Tomek, dla którego miało to byc pierwsze długie wybieganie powyżej 30 km.
Kilometr za kilometrem i miejscowość za miejscowością biegło się dobrze. uzupełnialiśmy często płyny i chłodziliśmy się. 


Dopiero pierwsze kryzysy miał Krzysiek w Zahorowie i było mu coraz trudniej. Za Zahorowem miałem już maraton w nogach. Tempo które spadło nawet do 7 minut ze względu na to, nie chcieliśmy zostawiać kolegi. Tak to można biegać i więcej km.
W końcu po 5 godzinach i 7 minutach dobiegliśmy do Kodnia. Mi wyszło 49,5 km. Oczywiście zmęczenie było ale żadnego odcisku czy problemu z nogami. Dobre buty i nawodnienie to był klucz do tego, że spokojnie mi się biegło.
Przez 3 dni zrobiłem 130km rowerem, kilkanaście kajakiem i 49,5km biegu.  

wtorek, 15 sierpnia 2017

Poranne rozbieganie

Wstaje przed 5 z rana. Słońce dopiero co wzeszło.Wyruszyłem po uprzednim rozciąganiu na trasę 6,5 km. Jedno kółeczko o wschodzie słońce daje radość i nakręcenie się na cały dzień. Z rana biegnie się bardzo dobrze i nie za szybko. Średnie tempo miałem wokół 5:10. Za to najbliższe dni to będzie sporo km pokonanych rowerem, biegiem i w kajaku. Na koniec pozostawiam sobie bardzo długą wycieczkę biegową.

czwartek, 10 sierpnia 2017

XVIII Bieg Sapiehów

Do Kodnia pojechałem jak zawsze z sentymentem. Piętnastka w Kodniu zwana jest piekielną tak zazwyczaj poza 2016 jest tam bardzo gorąco i duszno. 

Nie nastawiałem się na wyniki bo nie trenuję tak aby bić rekordy ale umiarkowanie chciałem 1:09 zrobić na spokojnie a może coś jeszcze urwać ale na ostatnich kilometrach. Nawadniałem się od samego rana, choć to na taki bieg już za późno trochę, ale zawsze. Pojechaliśmy z dwoma Tomkami na ten bieg.
Rozgrzewka to trucht i trochę rozciągania, które zaniedbałem ostatnio bardzo.


O 12:55 byliśmy już na linii startu.
Początek asekuracyjny aby się nie zatrzeć.  Pierwszy kilometr 4:45 i szło opornie. Drugi i trzeci trochę szybciej ale było ciężko.


 Na 4 km upał dawał się we znaki i nawet kurtyny, które były w tym roku niestety rzadziej rozstawione nie wiele dawało. 5 km jakoś zleciało 22:41 a więc słabowato. Na 6 km było najtrudniej bo brakowało picia. 



Dopiero po 7 km złapałem właściwy rytm 4:30 i biegliśmy z Tomkiem równo. Na nawrocie schłodziłem się porządnie i szło lepiej. Tempo udawało się trzymać a nawet lekko przyspieszyć tak, że dycha wyszła już w okolicy 45 minut. 

Z km na km Tomkowi biegło eis trudniej a mi zdecydowanie lepiej. Widać efekt rozgrzewki i przygotowania bezpośrednio przed startem robi swoje.  
Na 12km Tomka zostawiłem i przyspieszyłem. Biegło mi się coraz lepiej 4:15 to było dobre tempo. Zabrałem się z jednym z zawodników. Jednak na kurtynie wodnej zwolniłem aby się schłodzić i on mi odszedł. 14 km to już bajka mknąłem szybko. Ostatni jak strzała koło 4 minut zrobiłem i samolocik na mecie

Łącznie 15km wyszło 1:06:19 i dało mi to 26 miejsce na 122 zawodników, czyli udało mi się tak jak zamierzałem końcówkę podkręcić. Nie wypadłem tak na dobre z rytmu biegowego , ale potrzebuję więcej przygotowania do treningów w postaci truchtu i rozciągania. Zawody wygrał Andrzej Starżyński (Klementowice) z czasem 48 minut 56 sekund. Tomek szwagier był 30-ty 1:07:26 a drugi Tomasz 81 z czasem 1:21:56. Oro wyniki tutaj

Teraz przede mną rozbieganie, następnie rower oraz kajak a potem.....50-tka-:)

czwartek, 3 sierpnia 2017

Końcówka lipca i podsumowanie miesiąca

Po weekendzie zrobiłem lekkie rozbieganie około 7 km bardzo spokojnie. Pobiegłem z rana taki rozruch.

Lipiec nie był zbyt obfity w treningi ale trzy razy w tygodniu trzymałem wskaźnik biegania. Było trochę urozmaicenia w postaci kajaków i roweru.

Podsumowanie lipca
 
Liczba założonych treningów: 15
Liczna wykonanych treningów: 13
Liczba treningów tygodniowo: 3

Liczba startów w zawodach: 1
Życiówki: brak
Ogólna liczba kilometrów biegu w lipcu 2017:  123,4 km

Łącznie w 2017: 1294,3 km  
Ponadto: rower 32 km,  kajak 40 km
  

Średnia liczba km na treningu: 9,46 km
Średnia na kilometr: 4:48 
Liczba godzin spędzonych na bieganiu: 9:54
Średnia prędkość 12,47 km/h

wtorek, 1 sierpnia 2017

Dwunastka z setkami, czyli zabawa biegowa

Mimo, że lato daje w kość to treningów już nie zaniedbuję. W czwartek pod wieczór, z szwagrem Tomkiem wyruszyliśmy na pobieganie z akcentami. Dla niego młodego biegacza to nowy element treningu. ja od czasu do czasu robię zabawę biegową. 

Biegniemy 1 km a potem 100-150 metrów na 80-90% tak aby dać trochę żara. Potem przechodzimy do tempa 4:50 i spokojnie je kontrolujemy. Po kilku takich przyspieszeniach na 6 km Tomek ma już dość a ja na dobra sprawę czuje dopiero chęć biegania. Nieco zwalniamy na 7 km robią setkę na 75%. Dalej Tomek odpuszcza a ja przyduszam mocno. Tak przez te 12 km zrobiłem 8 setek. na koniec schłodzenie. trening trwał 59 minut i 7 sekund. Na koniec trochę rozciąganiai nawadnianie.