poniedziałek, 2 marca 2020

Po Lublinie przez Wiązowną

Po starcie na dychę moje treningi wyglądały coraz lepiej. Nie ma co się dziwić bo w styczniu 274 km zrobiłem na samych treningach biegowych. Biegałem regularnie wg planu 4 razy w tygodniu i 2 razy w były ćwiczenia wzmacniające. 
Robiłem także mocne podbiegi i wybiegania. Jeden tydzień zakończyłem nawet z kilometrażem powyżej 70km.  Jak na przygotowania do półmaratonu to całkiem nieźle.
Znalazłem w  końcu miejsce na podbiegi, gdzie mogę się katować.
Na Wiązowną jechałem z myślą o dobrym treningu jako sprawdzianie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz