poniedziałek, 5 grudnia 2016

Powrót do biegania

W sobotę już poczułem ze to jest ten czas. Rozgrzewka i w drogę. Zabrałem ze sobą pieska dla towarzystwa. Czas na nadrobienie zaległości. wiadomo treningów się nie odrabia. Jednak teraz już jest ten moment na konkretne treningi. Mamy grudzień i należy ruszyć z budową formy.
pierwszy kilometr na rozeznanie powyżej 5:30. Dalej już szybciej. Chociaż było ślisko. Polne drogi zrobiły się lodowiskami. Tam gdzie miejscami leży śnieg jest lepiej.
 Piesek oczywiście przede mną biegnie i nie daje się wyprzedzić. Dalej jest już tylko lepiej. Mimo mrozu biegnie mi się dobrze. Poszczególne kilometry 5:15 i tak 5:05, 5:10 . Jeden najszybszy 4:55. 

Na wsi po remoncie drogi znaków nastawiane ze ciężko się połapać. Na szosie jest ślisko. Robię drugie kółko. Na koniec jeszcze schłodzenie.

Wybiegałem po tej przerwie 12 km w 1 godz. 3 minuty 9 sekund. Jakoś dałem rady. Jutro szykuje się trochę wybiegania. Pozdrawiam kuzyna Dawida ze Szczecina, który czyta ten blog a 5 grudnia ma urodziny. Najlepszego ziomek i spełnienia marzeń tych biegowych także. Życzę Tobie przebiegnięcia pierwszego maratonu. STO LAT!!!

1 komentarz:

  1. Haha, czytam, czytam! Jak zawsze z przyjemnością i z podziwem.

    I dzięki za życzenia! Więcej pogadamy za rok miejmy nadzieję ;)

    OdpowiedzUsuń