środa, 28 grudnia 2016

Biegam, biegam

Ostatnio nie mam dobrego dostępu do Internetu i nie pisałem o swoich treningach. Po ostatnim wybieganiu zrobiłem rzecz jasna rozbieganie 6,5km na luzie. Rzecz jasna nie od razu. Po tych blisko 18 km dwa dni odpocząłem i dopiero na spokojnie zrobiłem trening.
Następnie kolejny trening to kilometrówki po szosie. Pierwszy na spokojnie a potem już w granicach 4:30 parzyste km a nieparzyste pod 5:00. Tak dociągnąłem do 10 km. Potem niestety odezwał się prosto popełniony błąd. Mianowicie jedzenie przed treningiem w większej ilości nie jest wskazane. Posiłek 3 godziny przed bieganiem owszem ale i to nie za mocny. Tym razem najadłem się i trening rozpocząłem 1,5 godziny po konsumpcji. Oczywiście następem tego były rewolucje żołądkowe na trasie po 10 km.
Pamiętajcie o tym elemencie bo czasami po prostu rutyna doprowadza do tego, że zapomina się o właściwym czasie jedzenia. 
W sumie jakoś doczłapałem do 14 km z tym,że trening wydłużył się o kilka minut. Przebiegłem tego dnia 14 km w 1 godzinę 9 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz