środa, 22 marca 2017

Wieczorne mocne 7x 1km i poranna dycha

Ostatni trening kilometrówek na miesiąc przed startem. W planie nie będzie już szlifowania pojedynczych kilometrów.

Zacząłem pierwszy kilometr po polnej drodze trochę spokojnie 4:16. Taka jak w planie między każdym kilometrem 3-4 minuty przerwy w marszu lub truchcie.
Drugi już mocniej 3:55 i ponownie odpoczynek ale w truchcie 1 km.
Jednak dalej zrezygnowałem potem z tuptania między kilometrami bo to mi zajmie więcej niż 4 minuty.  Kolejne kilometry poniżej 4 minut najmocniej wyszedł 6km 3:49 a siódmy 3:55. Na koniec jeszcze 2 km schłodzenia. Łącznie wyszła dycha.

Na drugi dzień wstaję z rana przed 5-tą. Nawet nie minęło 12 godzin po poprzednim treningu kolejny. Wstaję skoro świt i w w drogę dziesięć km po średnio 4:50. na koniec 7 razy 150 metrów przebieżek na 80 %. Wyszło 11,5km. Oj dałem mocno przez te dwa dni
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz