niedziela, 20 sierpnia 2017

Mega weekend

Długi weekend był dla mnie bardzo aktywny. W sobotę zrobiłem 70 km rowerem. W niedzielę dorzuciłem kilkanaście kilometrów kajakiem i 30 rowerem. To była rozgrzewka do tego co nastąpiło w poniedziałek.
Otóż jak co roku biegłem z pielgrzymką do Kodnia. Tym razem zadanie trochę sobie utrudniłem zamierzając pobiec do Kodnia przez.... Białą Podlaskę.
Po lekkiej rozgrzewce ruszam w drogę. Na trasie miałem mieć wsparcie Asi z dostawą żywieniową. Zapowiadało się ciężkie 50 km. Pierwsze kilometry bardzo lekko po 5:40. Przez Dokudów biegło mi się bardzo komfortowo. Potem przez las koło lotniska i byłem w Białej Podlaskiej. Tutaj czekali na mnie koledzy z klubu Krzysiek i Rafał. Pierwszą dychę miałem już za sobą. Dalej po asfalcie biegliśmy trochę wolniej po 6 minut z kawałeczkiem. Tempo było na tyle komfortowe, że mogliśmy swobodnie sobie prowadzić dyskusje i rozmowy. Po 21 km dołączył do nas w Ortelu na krzyżówkach Tomek, dla którego miało to byc pierwsze długie wybieganie powyżej 30 km.
Kilometr za kilometrem i miejscowość za miejscowością biegło się dobrze. uzupełnialiśmy często płyny i chłodziliśmy się. 


Dopiero pierwsze kryzysy miał Krzysiek w Zahorowie i było mu coraz trudniej. Za Zahorowem miałem już maraton w nogach. Tempo które spadło nawet do 7 minut ze względu na to, nie chcieliśmy zostawiać kolegi. Tak to można biegać i więcej km.
W końcu po 5 godzinach i 7 minutach dobiegliśmy do Kodnia. Mi wyszło 49,5 km. Oczywiście zmęczenie było ale żadnego odcisku czy problemu z nogami. Dobre buty i nawodnienie to był klucz do tego, że spokojnie mi się biegło.
Przez 3 dni zrobiłem 130km rowerem, kilkanaście kajakiem i 49,5km biegu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz