środa, 16 lipca 2014

III Tatarska Piątka 13.07.2014r.
foto Joanna Krywczuk i Mirosław Węda

15.07.2014r.

Biegać czy nie biegać?oto jest pytanie


          Kiedy to ja ostatnio biegałem? hoho ze dwa tygodnie temu. Niestety kolana bolą co jakiś czas. Plecy już mniej. Skusiłem się nawet piłkę pokopać ale szybko się zmęczyłem. Odczekam jeszcze kilka dni i zacznę się rozciągać i będę od początku próbował jak nowicjusz.
Przechodząc do biegu i zawodów.  Zapisy trwały w najlepsze zwłaszcza w ostatnich dniach. Kilka razy zmieniałem zamówienie na medale ale i tak podświadomie wiedziałem,że jakieś 10 % zgłoszonych zawodników z przyczyn różnych nie pojawi się. Nie pomyliłem się zbyt wiele. Cieszył mnie fakt,że ze Studzianki było zapisanych 15 osób, w 2012 było 6, w 2013 9 osób a tu znaczny progres co mnie cieszy bardzo. Moje bieganie przez wieś i treningi wciągnęły kolejne osoby w tym debiutantów. Jedni trenowali kilka miesięcy inni kilka tygodni a jeszcze inni poszli na żywioł. Na liście startowej miałem 93 osoby i to nie tylko z okolicy jak z Białej Podlaskiej, Terespola, Międzyrzeca ale i z różnych krańców Polski (Piła, Olsztyn,Lublin, Warszawa, Kamienna Małopolskie i nawet Studzianki Pancerne). Ba byli także uczestnicy z Białorusi, Maroka i ...USA z Arizony. Do tego na Nordic Walking z Francji z Clarmont d'Auvèrnhe. Razem na liście startowej byli zawodnicy z ponad 20 miejscowości.Bardzo obawiałem się NW bo po raz pierwszy a ja nie chodzę z kijkami i nie znam specyfiki tego sportu. Jednak nikomu nie mówiłem o swoich obawach. To miał być eksperyment i taki poligon doświadczalny czy NW przyjmie się czy nie. Zapisało się 38 osób. Ja na pierwszy raz nieźle.
       Od rana w niedzielę 13.07.2014 przygotowania i ostatnie dopracowywania. Pierwsze przygotowywało się Biuro Zawodów z Asią i Angeliką wspierane przez Anitę, Sandre i Zuzkę. W zasadzie temat opanowały szybko. Pierwsi zawodnicy byli godzinę przed czasem. Ja natomiast po przygotowaniu nagłośnienia ruszyłem z Mirkiem, Tomkiem i Mateuszem ruszyliśmy w trasę z oznaczeniami i zabezpieczeniami. Ustawialiśmy oznaczenia km tak jak w poprzednich latach prowizorycznie. Coś było widać. Przed biegiem uratowali Nas bracia Majewscy Andrzej i Krzysztof którzy zaoferowali swoją pomoc i przywieźli porządne kilometrowe oznaczenia. Zdążyli objechać trasę i je ustawić. Dziękujemy.
Zanim rywalizacja rozpoczęła się na dobre z kilkudziesięcioosobową grupą poszliśmy na cmentarz tatarski gdzie tradycyjnie oprowadzaliśmy i odpowiadaliśmy na szereg pytań.
Po powrocie odbył się VI Tatarski Turniej Rodzinny. Rywalizacja a toczyła się wśród 5  czteroosobowych drużyn: Bandzery z Białej Podlaksiej, La France z Francji, Zakręceni pływaniem I i II z Lublina o raz Lichwir i spółka Studzianka Team. W pierwszej konkurencji wiązanie rzemieni zdecydowanie wygrała pierwsza drużyna zakręceni pływaniem z Lublina przed La France i drugą drużyną zakręceni Pływaniem. Następnie w konkurencjach związanych z łucznictwem do głosu doszła Studzianka. Wygrali w kolejnej konkurencji rzut strzałą i strzelaniu z łuku. Przed ostatnią konkurencja bieg ze strzałami mieli 2 punkty przewagi nad La France. W ostatniej konkurencji Studzianka nie dała szans rywalom i wygrała przed Zakręceni pływaniem I i La France, 4 miejsce Zakręceni pływaniem II a 5 Bandzery.
     Cóż ludzi przybywało i dopisywało się w szczególności dzieci które pobiegły na 200m, 400m 600m i 1200m. Jak zawsze najwięcej tych najmniejszych było Skrzatów. Dalej frekwencja z każda kategorią coraz mniejsza i nie zdecydowaliśmy się na nagradzanie najlepszych. Postanowiliśmy każdego tak samo nagrodzić medalem, słodkościami aby nie wyróżniać, choć niezadowolonych nie brakowało.  W między czasie dr Krzysztof Piech przeprowadził rozgrzewkę i instruktorskie zajęcia z NW.
O godz. 15:15 na trasę ruszyło 37 zawodników NW. Mieli do przejścia dwa kółka po 2,6km mieli...niestety po starcie ktoś złośliwy poprzestawiał trasę i zawodnicy zamiast skręcić w prawo poszli prosto. Sytuację próbował ratować Krzysiek Lewczuk goniąc rowerem za zawodnikami i skierował ich na inną drogę co w efekcie dało nie 5 a 4km. To i były uzasadnione pretensje o raz złośliwe uwagi. Cóż nie myli się ten kto nic nie robi. Jeżeli będzie rywalizacja NW za rok to te osoby będą zwolnione z opłaty w ramach rehabilitacji. Wygrał Piotr Wetoszka (KB Biała Biega)
przed Krzysztofem Piechem (KB Biała Biega)i Markiem Dencikowskim (Konstantynów) oraz Markiem Mandziukiem (KB Biała Biega)



Biegacze opanowali już pobliskie drogi i szykowali się do startu a inni przyglądali się rozgrzewajacym









O godzinie 16:30 zawodnicy ruszyli na trasę 5,26km 
Szybko przemieściliśmy się na miejsce gdzie przygotowaliśmy wodę. Od początku na czoło wysunął się. Jasine Mihimida z Maroka. Wiedziałem,że pobije rekord trasy 18:10. Za nim gonił Paweł Młodzikowski V-Max Adamów i Łukasz Kosieradzki. Z naszych prowadził Kamil Czarny Łukaszuk przed Danielem Fuksem. Wśród Pań prowadziła Białorusinka Alena Szunik.
Widzów przybywało coraz więcej i dopingowało. Czołówka dobiegała do końca jak po pierwszej pętli. Wygrał Jasine Mihimida 17:05






                  drugi Paweł Młodzikowski V-Max Adamów 18:09


                              trzeci Łukasz Kosieradzki Zryw Siedlce 18:56.

Wśród Pań najszybsza była Alena Szunik z Brześcia.
Klasyfikację mieszkańców Studzianki wygrał debiutant Kamil Czarny Łukaszuk 21:41,





drugi Daniel Fuks 21:54 trzeci Łukasz Lewczuk 25:13 dalej  Tomek Kowalewski







 Mirek Węda

Dobrze wypadli pozostali debiutanci: Mateusz Olichwirowicz
Paweł Krywczuk

 Krzysztof Arseniuk
 Wioleta Niedźwiedź


 Wiesław Węda w stroju tatarskiego łucznika

           Kolejni zawodnicy z uśmiechem i radością wbiegali na metę:















Niestety nie udało się ukończyć biegu Teresie Mackiewicz ale i tak brawo za podjęcie decyzji w ostatniej chwili na udział a wyniki tutaj:http://studzianka.pl/wiesci%20sportowe.htm

       Zawody ukończyło 78 zawodników. Następnie wszyscy udali się na posiłek regeneracyjny i tatarski poczęstunek (czebureki)

 Potem była dekoracja zwycięzców i losowanie nagród. Głowna nagroda sękacz pojechał do Białej Podlaskiej do Andrzeja Turskiego. zawody wyszły nieźle ale mogło być lepiej. Dziękuję wszystkim którzy zaangażowali się a w szczególności: Asi Krywczuk, Angelice Kukawskiej, Mateuszowi Goławskiemu który ratował Nas w kilku sytuacjach, Anicie Kukawskiej, Sandrze Fuks, Zuzce Kukawskiej, Mirosławowi  i Wiesławowi Węda, Tomkowi Kowalewskiemu, Krzyśkowi Arseniukowi, Patrykowi Kukawskiemu, Braciom Lewczukom: Łukasz, Karol i Krzysztof, Pawłowi Bojarczukowi, sędziemu Włodkowi Dawidziukowi i jego koledze. Słowa podziękowania kieruję do osób czuwających w kuchni: Mirosława Jaśkiewicz, Mirosława Brodacka, Wiesława Kobrzyśńka,TEwa Piętka, Teresa Łukaszuk, Agnieszka Olichwirowicz, Teresa Bojarczuk, Małgorzata Kukawska,Bożena Kowalczyk, Leszek Olichwirowicz, Stanisław Brodacki. Na trasie i podczas biegu wspierali Nas jeszcze inni życzliwi ludzie, którym dziękujemy.
Mam trochę,żal że nie było nikogo z Urzędu Gminy w Łomazach do dekoracji bo przecież "III Tatarskie Bieganie było współfinansowane w ramach realizacja zadania zleconego przez Urząd Gminy w Łomazach.
W dekoracji pomagał maratończyk Jan Kulbaczyński. Dziękujemy Darczyńcom Markowi Wilbikowi, Bogusławie Hawryluk Matalińskiej i Fundacji Zdążyć z pomocą Grupa Zadań OPP nr 12 w Neplach,Łukaszowi Erykowi Wróblowi i

Katarzynie Jendruchniewicz oraz
Ryszardowi Gromowi ze Szczecina, Michałowi Michalukowi z Platerowa za bidony dla zawodników.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz