czwartek, 4 lutego 2016

Trening nr 30

Bieganie dzień po dniu nie zawsze wychodziło na dobre. Z powodu ostatniej absencji trzeba trochę treningi usystematyzować. Tym razem bieg 50 minut biegu i 8 razy po 20 sekund przebieżki. 
Wiatr sporo osuszył polne drogi więc po rozgrzewce i rozciąganiu ruszam. Pierwsze dwa km delikatnie na dogrzanie. Ponownie założyłem takie warstwy jak ostatnio ale jest zimniej i bardziej wieje. Po 2 km osiągnąłem już pułap poniżej 5:00/km. W tym treningu założenie jest 4:50 średnio na km. Miejscami z wiatrem w plecy to wychodzi po 4:41. Ciut za szybko ale pod wiatr tez łatwo się nie daje 4:45. Póki jest jeszcze widno to zdarzę swoje obiec i lżej się biegnie niż mając latarkę w ręku. 
5 km zrobiłem poniżej 25 minut. Wtedy zaczął padać spory śnieg. Niby przeszkadzał ale radziłem sobie. Raz 4:44, potem 4:48 i 4:51 po to aby przyspieszyć na 9 km do 4:41 a na 10 już 4:29. Truchtam jeszcze do tych 50 minut. Uzupełniam płyny i ruszam na przebieżki. Średnio w 20 sekund 110 metrów przebiegam. Za każdym razem 50 metrów maszeruje lub truchtam aby odpocząć. 8 serii szybko minęło. Tym samym dołożyłem około 900 metrów co dało 11, 3 km w 54 minuty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz