wtorek, 11 sierpnia 2015

Kilometrówki
W poniedziałek bo nieudanym niedzielnym wybieganiu ruszam na trening kilometrówek. W planie tylko 6x1km. Dzisiaj na przemian kilometr i marsz bądź trucht i tak 6 razy. Na początek lekkie rozciąganie i trucht. Oczywiście przygrzewa ale na posterunku jest Asia, która mnie wspiera jadąc rowerem  z dwoma bidonami picia. 

Po jakiś dwóch kilometrach zaczynam kilometr podkręcać. Cisnę dosyć mocno poniżej 4 minut zdecydowanie. Drugi dalej przyspieszam jeszcze mocniej i drugi 3:46. Teraz uzupełnienie płynów i marsz przez czas jaki biegłem ostatni kilometr. Kolejny kilometr niestety wolniej powyżej 4 minut. Niepotrzebnie wyrwałem dwa od razu. Trzeba było zrobić odpoczynek między nimi.  Dalej 3;54 dosyć dobrze. Trochę odpoczynku w truchcie i uderzam jeszcze mocniej 3:45. Bardzo dobrze. Na koniec najmocniej jak się tylko da. Akurat ten kilometr znam dobrze i nie posiłkuje się endomondo tylko mierze ręcznie a wyszło 3:36. To już okazało się za ciężkie. Chciałem jednak zrobić trochę szybkości. Zrobiłem razem z truchtem ponad 10 km.
Teraz dzień odpoczynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz