poniedziałek, 1 maja 2017

Rozbieganie

Po maratonie już ani śladu zmęczenia. We wtorek porobiłem ćwiczenia  i rozciąganie oraz trochę poskakałem na skakance. We czwartek także ćwiczenia stabilizacji ogólnej, pompki, brzuszki i skakanka.

Biegać wyszedłem dopiero w sobotę. Tak bardzo na spokojnie zrobiłem 12 km  z średnią 5:20/km. W końcówce już zwolniłem nawet do 5:38.  Jest pokój i luz. Regeneracja potrwa jeszcze parę dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz