środa, 7 sierpnia 2013

Trening przedwieczorny

 "Potrzeba czasu żeby dokonać rzeczy trudnych. Aby dokonać rzeczy niemożliwych potrzeba trochę więcej czasu.”

Dzisiaj trening rozpocząłem przed godzina 19ta. Wcześniej oczywiście rozgrzewka, rozciągnie i trucht. Wystartowałem o 19tej i przebiegłem 16 km 600 metrów. Początkowo pierwszy kilometr po drodze gruntowej. Następnie 1,5km po asfalcie i 11km po piachu, żwirze i polnej drodze. Jeszcze dwa km po asfalcie i ostatni po drodze polnej. Czas nie powala 1:19:57 a chodziło bardziej o utrzymanie biegu na tym dystansie w miarę równym czasie na poszczególnych kilometrach. Ogólnie wychodziło między 4:40 a 4:55, docelowo pod katem półmaratonu. Chociaż uważam to jeszcze za mocne tempo jak na połówkę. Po treningu odczuwam ból nóg. Chyba za wcześnie po Kodniu zacząłem rozbieganie. Musze odpocząć może 2-3 dni od biegania aby dobrze się zregenerować. Nie ma co szarpać i szaleć. 
Bieganie ma być przyjemnością a nie katorgą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz