18.10.2013r.
"Sukces to suma niewielkiego wysiłku powtarzanego z dnia na dzień"(Robert Collier)
Tym razem po pracy wybrałem się za miasto a konkretne do miejscowości Styrzyniec koło Białej Podlaskiej. Akurat tam teren mi bardzo odpowiada. Jest kilka podbiegów, wokoło las tak jak w Studziance i urozmaicone leśne. Lekki trucht i rozciąganie. Powietrze mega rewelacyjne. Super się oddycha. Zaczynam spokojnie truchtem i z czasem wskakuję na właściwe obroty treningu easy.
Podziwiam złotą polską jesień. Wolna
przestrzeń i pełna swoboda na drogach to jest to. Przebiegam przez most
na Krznie i kieruję się w stronę kolejnego lasu. W lesie panuje typowo
już jesienna atmosfera. Droga miejscami zabłocona co zwiększa moją
ostrożność aby nie dachować.Biegnę tak około 3 km i następnie wybiegam do
pobliskiej miejscowości. Urzeka mnie widok opadających liści. Dla
takich widoków warto przemierzać kilometry.
Bobry też nie próżnują i drzewa tną jak piły motorowe.
Biegnę jednym tempem bez szarpania. Kolejne kilometry mijam z zaskakującą łatwością. Tak w ciągu niecałej godziny robię 12,5 km.
Na moście na Krznie
Gdy wracałem nad Białą Podlaska pojawiła się tęcza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz