wtorek, 22 października 2013

Zróżnicowany trening
22.10.2013r.
 Cel to marzenie z datą realizacji (Napoleon Hill)


Jesień to czas przesilenia i marnej pogody. W tym roku o dziwo jest lepiej. Wszak dzień jest krótki i będzie jeszcze krótszy to mnie nie zrasza. Wolę teraz biegać mniej ale częściej i  robić bardziej urozmaicone treningi.
Tym razem trochę eksperymentu. Po rozciąganiu ruszyłem pierwsze 2 km rozgrzewkowo po leśnej drodze pełnej kałuż i dołów. Pierwsze dwa kilometry w granicach 4:50. Kolejne kilometry już szybciej zdecydowanie 4:30/km. Słońce już zaszło i powoli zaczynało robić się szarówka. Z każdym kilometrem widoczność była coraz gorsza. Gdzieś daleko widać wyłaniający się księżyc. Dzisiaj moja trasa wiosła po drogach polnych i słabo utwardzonych. Po opadach deszczu sporo błota i kałuż, które albo przeskakiwałem albo omijałem. Po 5 km lekko poniżej 23 minut. Jest dobrze, stać mnie na równe bieganie kilku kilometrów.  Gdzieś forma drzemie. Staram się biec równo i nie szarpać tempa. Wbiegam na asfalt 1,5km i mijam 7km. Następnie po drodze gruntowej biegnę ciągle to samo. Dopiero na 10 km przyspieszam zdecydowanie mocniej ten kilometr pobiegłem pod 4:03. Na Dyszcze wyszło 45 minut to nieźle jak na treningu. Następnie już schłodzenie które wprowadziłem już na stałe do treningów to dzisiaj trochę ponad dwa kilometry. Ogółem wyszło 12km 200 metrów w czasie poniżej godziny. Jeszcze rozciąganie i trochę ćwiczeń.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz