środa, 2 października 2013



Lekkie rozbieganie po maratonie-analiza startów


„Jeśli wyeliminujemy to co naprawdę jest niemożliwe, wszystko to co pozostanie, bez względu na to jak mało jest prawdopodobne, może się udać” (Sherlock Holmes)


Po maratonie dochodzę do siebie i  czas zacząć wracać do treningów. Nogi tylko trochę bolały po ukończeniu i w poniedziałek. Czuję się już w miarę wypoczęty. Koszulka z pięknym wynikiem wisi w honorowym miejscu wraz z medalem. Wynik maratonu i start w nim nie był w ogóle planowany na ten rok, a wyszło dwa razy. Pozostała wspaniała pamiątka  z tego drugiego.\




Wracając do biegania to już 10 miesiąc tego roku się zaczął. Małe podsumowanie. Przez 9 miesięcy wybiegałem blisko1500km wystartowałem po raz pierwszy w półmaratonie i maratonie. Po debiutach i pierwszych doświadczeniach udało mi się je przeanalizować i pobić czasy. Jednak najważniejsze to wyciąganie wniosków i poprawa biegania. To co niemożliwe stało się realne. Uwierzyłem w to,że dam radę złamać maraton poniżej 4 godzin i połówkę 1:40. To dopiero pierwsze dwa starty na tych dystansach. Półmaraton w Krasnymstawie biegło mi się rewelacyjnie w drugiej części. Udało mi się pokonać Kodeń 15km w życiowym czasie godzina pięć. Liczyłem na godzinę 9 a wyszło lepiej. Na dyszkę zbliżyłem się także do życiówki ale to już w tym roku tak zostanie.  W tym roku zaplanowałem conajmniej 12 startów a więc jeszcze dwa. Myślę, że dycha i jakaś piątka może.

Po maratonie trochę należy lżej potrenować. Rozbieganie zacząłem od rozciągania i truchtu a następnie przeszedłem do lekkiego biegu. Pierwszy kilometr lekko po drodze gruntowej 5:22/km. Następnie 1,5km biegu po asfalcie i dalej po piachu. Biegło się swobodnie i co ważne wśród pól, lasów i łąk oddycha się wspaniale, nie to co w Warszawie. W miastach typu Lublin czy Warszawa złe powietrze wpływa na mnie bardzo. Jakby maraton był po lesie czy poza miastem to wynik miałbym na pewno lepszy. Po 5 km czas powyżej 25 minut nie ma co się szarpać. Im dłużej biegłem tym bardziej chciało mi się przyspieszyć tak aby poniżej 5 minut zrobić ostatni km.Przygazowałem trochę na ostatnich 500 metrach bo nie wytrzymałem swobodnego tempa. Jeszcze lekkie rozciąganie i na dzisiaj wystarczy. Trzeba jeszcze się regenerować. W tym tygodniu planuje trening w weekend ale od następnego to już 3 razy na pełny zakres treningowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz