niedziela, 1 września 2013

Wybieganie

29.08.2013 czwartek

Motywacja jest tym, co pozwala zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala Ci wytrwać.
(Jim Ryun)

W czwartkowe popołudnie wybrałem się na wycieczkę biegową. Zabrałem po raz pierwszy ze sobą POWERADE izotonik, który smakuje mi po biegu. Nie próbowałem jeszcze  na treningach. Więc kiedyś trzeba. Tym razem trasę  bardzo sobie urozmaiciłem. Zacząłem tradycyjnie pierwszy kilometr po drodze gruntowej. Następnie 1,5km po asfalcie. Tempo jakie zacząłem to 4:25 chyba zbyt szybko jak na wybieganie. Postanowiłem zwolnić do 4:40 gdy wbiegłem an drogę piaszczystą. Na 5 km jednak było poniżej 25 minut. Odczuwałem, że mogę nie wytrzymać 20 km takiego tempa bez dobrego nawodniania. Kolejne kilometry leciały dobrze po piachu w okolicach 4:45. Czas monitorowałem na każdym kilometrze. Izotonik popijałem co mniej więcej 2,5km smakował dobrze. Na 10 km poniżej 50 minut. powoli z każdym kilometrem odczuwałem zmęczenie. Po przebiegnięciu Studzianki przemierzałem Lubenkę około 2,5 km a następnie Szymanowo gdzie musiałem zrobić przerwę ze względu na to,że mój organizm źle przyswoił izotonik. Po tej pauzie biegło mi się źle. W Łomazach skręciłem z asfaltu w kierunku Dokudowa przez las. na 18 km postanowiłem trochę przemaszerować 3 minuty. Słonce dawno zaszło i powoli zapadał zmrok. Dobiegłem do Dokudowa i zmęczenie było jeszcze większe więc ponownie 3 minuty marszu. Nie ma co się katować na siłę. To tylko trening a organizm to nie robot. Ostatnie 3 km przetruchtałem praktycznie koło 6 minut/km W sumie wybieganie zakończyłem z czasem 2 godziny 17 minut. Pokonany dystans to 24 km 700m trasa tutaj: http://www.runningmap.com/?id=603307 Przede mną start weekendowy na 10 km w Kobylanach który planuję pobiec w granicach 42-43 w zależności jak będzie wyglądała trasa i jaka będzie pogoda. Niestety to będą 3 kółka co mi nie zbyt pasuje ale ale przy dobrym zającu może będzie lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz