poniedziałek, 11 listopada 2013

Wybieganie
10.11.2013r.

"Najpotężniejszy jest ten, kto panuje nad sobą" Lucjusz Seneka

Nadszedł czas jesieni i co za tym idzie chłodniejszych dni. Oznacza to, że teraz biegam już w dresach i co za tym idzie zaczynam przygotowania do nowego sezonu. Po spokojnym październiku i regeneracji ruszam z nowym planem. Już od 2 tygodni go realizuję. Zakłada on przygotowanie w 180 dni do maratonu na wiosnę tylko jeszcze na dobre nie mam pewności do którego.  Teraz będę budował formę. Starty potraktuje raczej ulgowo skupiając się na technice biegu  i systematyczności. Przebieganie zimy będzie bardzo ważne.
 Przyszła niedziela a co za tym idzie długie wybieganie.  Wcześniej rowerem przejechałem kilka km aby rozruszać się. W planach około 19km w okolicy 5:05. Po rozgrzewce spokojnie  ruszam pierwszy kilometr po polnej drodze. Pogoda jest dobra 10 stopni  lekkie zachmurzenie tylko po opadach deszczu jest trochę błota i kałuż, a więc trzeb będzie skakać, omijać i uważać. Będę starał się unikać asfaltu i dlatego po 1,5km takiej nawierzchni wskakuje na piachy i błota. Takie tempo jest mi bardzo łatwo utrzymać. Nie szarżuję tylko delektuję zapachem jesieni oraz rytmicznymi krokami. Na 5km 25:01 to dobry czas na rozbieganiu. Na kolejnych kilometrach wody i błota jest więcej co wymusza nie zbyt regularne kroki.



Przez drogę przebiegają sarny a kilkaset metrów dalej zające, które przepłoszyłem swoją obecnoscią wbiegając na ich teren.Poza zabudowaniami już jestem ubabrany mocno w błocie i nie zwracam uwagi na nie pruję do przodu. Dobiegam na 10 km i mam czas 50:24


 Obiegam Studziankę zbliżając się do mostu na rzecze Grabarka. Pasące się krowy jakoś dziwnie na mnie zareagowały i ruszyły pędem przed mną. Napotkały przeszkodę w postaci prowizorycznego pastucha który porwały i pognały w drugą stronę.

 Na 12 km miałem ponad godzinę. Gdzieś w oddali wynurzyły się promienie słońca. Teraz kierowałem się w stronę ulicy po której miałem do pokonania 5km. Gdy nawróciłem na 17km zza chmur przebiło się słońce.


 Promienie słoneczne dodały radości i pobudziły do lekkiego przyspieszenia. W sumie zrobiłem 19km 400m w czasie 1:37:34





3 komentarze:

  1. Wybieganie w tempie 5 minut, kilometrówki po trzy pięćdziesiąt chłopie ależ dajesz, to jakiej Ty formy szukasz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem do kogo pisze ale zapewne się znamy. Czuję się dobrze i tak biegam w takim tempie. Przez zimę trzeba taką formę utrzymać

      Usuń