11.01.2014r.
Pracuj ciężko nad bieganiem, kiedy ciężko się biega - Pavvo
W sobotę w ciągu dnia przystąpiłem do trzeciego treningu w tym roku. Dalej słowo trening uważam, że to za dużo powiedziane bo tempo w jakim go robię to raczej spacerek. Cóż jeszcze tydzień i będę próbował trochę szybciej. Zatem rozgrzewka długa i rozciąganie porządne. Nie muszę brać oświetlenia więc na świetle się nie skupiam. Standardowo pierwszy kilometr po gruncie. Wody tutaj nie ma. Zbyt szybko go zrobiłem 5:10 a zatem zwalniam trochę. Po asfalcie powoli przemierzam 1,5km. Dalej polna droga. Tutaj powoli. Słyszę swój oddech i kontroluje tempo. Odczuwam rewolucję w brzuchu. Za szybko ruszyłem po obędzie. Kilka głębokich wdechów i narazie przechodzi. Skręcam i wiatr mam w twarz. Generalnie wczułem się w rytm i tak biegnę. Takie tempo na maratonie w Lublinie byłoby dobrze utrzymać. Daleka droga do maja. W miarę tygodni dystans będę zwiększał o ile nie przytrafi się nic z kolanami. Tak snując o planach startowych biegnę kolejne kilometry. Musze pomyśleć o kalendarzu startów. Jak narazie na horyzoncie takie będą biegi w okolicy.
1. Trzecia „Dycha” do Maratonu Lublin 01.02 2014 r., godzina 21:30. Dystans 10km bieg nocny http://maraton.lublin.eu/pl/trzecia-dycha-do-maratonu-2
3. XIV Ogólnopolski Bieg Uliczny "Pod Stoczkiem grzmią armaty 15.02.2014r. dystans 10km www.stoczek-lukowski.pl/index.php
5. II Cross Maraton Jana Kulbaczyńskiego Zahorów –Kodęń 29.03.2014 dystans 42 km 195m http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=3&action=5&code=27713&bieganie
6. XXXIV Półmaraton Wiązowski 02.03.2014 online.datasport.pl/zapisy/portal/zawody.php
7. Zapisy na II Maraton Lubelski 11.05.2014 www.maraton.lublin.eu/pl/zapisy-na-drugi-maraton-lubelski
9. Bieg przyjaźni 17.05.2014 Terespol - Brześć 12km
10. XIV Półmaraton Hajnowski 17.05.2014
11. IIi Piknik Biała Biega 08.06.2014r.
Nocna Dycha w Lublinie bardzo kusi i od niej zapewne zacznę ten stok startowy.
Wracając do treningu na 5km 27 minut to jakby szybciej bo korci przyspieszyć. Dalej walczę już z żołądkiem i muszę awaryjnie zatrzymywać się. Tracę około minuty, ale cóż tam jeszcze 1,5km i kończę tak jak ostatnio poniżej 43 minut dokładnie 42:46. Czuję się dobrze jednak mogą to być pozory,to że nic nie boli to nie znaczy, że można szaleć. Spokój i rozsądek pozwoli mi wrócić do normalnego biegania i ścigania się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz