piątek, 4 kwietnia 2014

Pomaratońskie powroty
03/04/2014r.

Bieganie dodaje energii, pozwala na długie rozmyślania oraz sprzyja inspiracji.



         Kwiecień to już czas na porządne treningi, które zbliżają się wielkimi krokami. Jeszcze trochę spokoju. Kilka dni po królewskim dystansie jeszcze nie jestem na siłach aby mocniej pobiegać. Tym razem zakładam przebiec dwa kółka po polnych drogach. Popadało trochę więc piachu nie ma bardzo dużego. Woda zmoczyła drogi i jest akurat. Rozgrzewka i rozciąganie już trochę dłużej niż ostatnio. Plan mam rozpisany na 22 tygodnie  a więc skończy się na maratonie lubelskim. Co dalej??hm...okaże się jak go podsumuję.

            Wyruszam z psem towarzyszem jak się okaże po raz ostatni bo narozrabiał. Pierwszy km biegnę na wyczucie i zakładam czas 5:00 zerkam na zegarek 4:59 o 1 sekundę. Zobaczymy jak będzie na 2. Teraz pobiegnę poboczem i mylę się o 3 sekundy. Droga skręca w bezdroża i pola. Niewielki podbieg i mijam 3,4, 5km. Biegnę rytmicznie bez podkręcania tempa. Wdycham wiosenne powietrze. Cieszę śpiewem ptaków i powoli zieleniejącą się Studzianką. 

Mijam jedno kółko i tak samo biegnę kolejne. Miałem nawet przejść do marszu 3 minutowego ale jedna dam radę. Bez szarpania zwalniam na ostatnim kilometrze. razem, 13 km 147 m. gdy spisałem czas to lekkie zaskoczenie 1:07:12

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz