poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Szuranie czyli lekkie rozbieganie
27.04.2014r.



Bieganie daje mi niesamowicie czysty umysł (Magdalena Spyra http://bieganiemagdy.blogspot.com)



Po starcie w sobotę w Okuniewie miałem niedosyt biegowy. W niedzielę wyruszyłem truchcikiem w pięknym słońcu do Łazienek. Królewskich tam porozciągałem się, rozgrzałem i ruszyłem lekko w morze biegaczy i biegaczek. Po kilkudziesięciu minutach gdy naliczyłem ponad 50 osób odpuściłem liczenie. Widok jak na małych zawodach. Przeważały zdecydowanie panie. Każdy biegł swoim tempem i robił swój trening.

Dla mnie to taka regeneracja. Wyciszenie z mocnych akcentów i zwolnienie.  Nie mierzyłem punktów czasowych, włączyłem tylko stoper a kilometry po treningu obliczę. Raz na Belwederskiej raz pod Agrykolę i po parku poszurałem. Nie można tego nazwać bardzo biegiem bo wlokłem się. Wolniej już raczej nie umiem. Wokoło bardzo zielono. Dużo tulipanów ptaków i wiewiórek które miały co jeść. Przechodnie dokarmiają je obficie. Nie zorientowałem się kiedy a minęła godzina takiego tuptania. Zawróciłem w drogę powrotną. Bardzo się nie zmęczyłem. Jeszcze z jakieś 2 km dobiegłem i zakończyłem południowy rozruch.

      Po wyliczeniach wyszło ponad 12km. Czasami tak na spokojnie dobrze pobiegać nie łapiąc stale czasów. Bardzo ciężkich treningów już do maratonu już nie przewiduję. Porządne wybieganie i trochę przebieżek 3-4 treningi potem regeneracja oraz mobilizacja i strategia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz